Rocznicę śmierci Jana Pawła II wielu artystów postanowiło uczcić wydaniem płyty z wierszami Ojca Świętego w wersji śpiewanej. W tym zalewie propozycji znajdują się, jak można było oczekiwać, rzeczy mniej i bardziej udane.
Do tych bardziej udanych należy niewątpliwie płyta Marcina Stycznia „Miłość mi wszystko wyjaśniła” – wokalisty, kompozytora, poety, na co dzień zaś dziennikarza i konferansjera w warszawskim klubie „Hybrydy” (zainteresowanych odsyłam na stronę www.marcinstyczen.art.pl).
Teksty poetyckie Karola Wojtyły nie należą do najłatwiejszych do zaśpiewania. Ich nieregularna budowa wydaje się wręcz wymuszać „połamany” rytm kompozycji. Tymczasem Styczniowi udaje się tak dobierać wartości rytmiczne, by utrzymać zamierzoną prostotę formy. Szczególnie dobrze wypadły utwory o charakterze balladowym („Co to znaczy, że tyle dostrzegam…”, „Z wolna słowom odbieram blask...”), taka muzyka najlepiej bowiem współgra z refleksyjnym charakterem poezji Wojtyły. Jedyny zgrzyt stanowi wycieczka w stronę country w piosence „To przyjaciel …”.
Przejrzyste, w dużej mierze akustyczne, brzmienie tej płyty kojarzy się trochę z nagraniami zespołu Raz, Dwa, Trzy. Sporo jest smaczków, które odkrywa się przy kolejnych przesłuchaniach. Okazuje się, że wiersze Papieża mogą świetnie funkcjonować jako piosenki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski