Gmina poza czasem

„Policzkowe kości gminy/ nicowany całun gminy/ dookoła obrobiony/ kocimi łbami wyłożony/ umarłymi dziergany/ podziemiami krojony/ niebem przebodziony/ przez linę przewieszony/ na linie obok siebie węzły”.

„Gmina” Miloša Doležala, jednego z najwybitniejszych współczesnych poetów czeskich młodego pokolenia, tylko z pozoru stanowi zbiór luźnych anegdot. Tomik ten, czytany jako całość, układa się w poemat przeniknięty na wskroś metafizyką. Poszczególne historie splatają się tutaj w „węzły na linie”, a bohaterów łączy w końcu jeden los – śmierć. Byłoby to może banalne, gdyby nie anegdota właśnie, która owe postaci na nowo ożywia.

Mamy tu całą galerię typów ludzkich, nierzadko dziwaków, przeżywających historie tragiczne i śmieszne zarazem. Narrator obdarza ich współczuciem, znajdującym wyraz nie tyle w słownych deklaracjach, co w dbałości o szczegóły, wzmacniające wiarygodność historii. Dowiadujemy się więc, że Łapczyk Emil „chodzi sobie codziennie o dziewiątej rano/ z kanką do bufetu po flaki”, że „Jarosław Zięba ze złotym zębem/ był podczas wojny portierem”, a tramwajarz Gołas „rozwoził na dwukółkach parówki”. Słownictwo pełne jest konkretów i dosadności, składnia naśladuje język opowieści przekazywanych sobie z ust do ust. Puenta pojawia się często w miejscu nieoczekiwanym jak na wiersz, ale chodzi tu o zawieszenie głosu, charakterystyczne dla języka mówionego, kiedy staje on u progu tajemnicy.
Bohaterowie utworów tworzą jakby „podziemną gminę”, istniejącą poza czasem.

Czas w książce Doležala ulega zawieszeniu, przeszłość w momencie opowiadania staje się teraźniejszością. Poeta jest dzwonem, który „budzi rozespanych”, który otrzymuje od Boga – na chwilę – moc wskrzeszania zmarłych. Nie tylko jednak wierzy w ożywiającą siłę pamięci, ale jest przekonany o realnej obecności osób, o których mówi. Pod tym względem poezja ta przypomina trochę twórczość Wojciecha Wencla, nasuwają się tu zwłaszcza skojarzenia z cyklem epitafiów z tomu „Ziemia Święta”.

Przedstawiona przez Doležala wizja świata, pozornie naiwna, bliska jest chrześcijańskiemu pojmowaniu rzeczywistości. Ludowe wyobrażenie o zmarłych, którzy „sobie i tak/ pod ziemią robią chodniczki/ żeby wzajemnie się mogli odwiedzać”, to przecież w gruncie rzeczy prawda o obcowaniu świętych, wyrażona w metaforyczny, przemawiający do naszych zmysłów sposób. Chrześcijańską perspektywę nadają tomikowi zwłaszcza trzy wiersze, które nie są anegdotami: „Plac”, „Dzwon” i „Sztuchalcy”. Porządkują one rozrzucone historie w jedną całość, nadają im głębszy sens. „Czekają na mnie” – mówi podmiot liryczny o swoich przodkach pochowanych na gminnym cmentarzu. Czekają na jego śmierć? Nie tylko: „Węzły zastępów/ węzły zmarłych/ w rynku cienie skłębione/ rozwiążcie się!” – woła poeta.
Szymon Babuchowski

Miloš Doležal, „Gmina”, przeł. Jerzy Kędzierski, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2004, ss.82.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Szymon Babuchowski