Film Rolanda Joffe, autora „Misji” i „Pól śmierci" nie jest filmem o Opus Dei, ale o młodych latach jej założyciela.
Niestety, obraz „Gdy budzą się demony” nie powtórzył sukcesu wspomnianych filmów. Oryginalny tytuł „There Be Dragons”, czyli „Tam będą smoki” nawiązuje do terminu, jakim średniowieczni kartografowie oznaczali na mapach tereny, o których nie posiadali żadnych informacji.
Joffe, jeden z najwybitniejszych reżyserów światowego kina, wziął na warsztat postać św. Josemaríi Escrivy, założyciela Opus Dei. Nie jest to jednak typowy film biograficzny, ale oparty na faktach i rozgrywający się w realiach hiszpańskiej wojny domowej dramat, w którym obok świętego występują również postacie fikcyjne.
Akcja filmu rozpoczyna się współcześnie, kiedy dziennikarz Robert Torres podejmuje decyzję o napisaniu książki o Josemaríi Escriviei. Kontaktuje się ze swoim ojcem, Manolem Torresem, którego nie widział od lat, a który w latach młodzieńczych był przyjacielem przyszłego świętego. W cyklu retrospekcji poznajemy życie świętego i historię życia Manola. Escrivá został księdzem, natomiast Manolo zaangażował się czynnie w walki po stronie republikanów. Szczególną uwagę reżyser poświęca swoim bohaterom w czasie hiszpańskiej wojny domowej, a ich działania mają dalekosiężne odniesienia w przyszłości. O ile młodość i wybory Josemaríi Escrivy reżyser przedstawił w sposób przekonywujący, to historia Manola nie jest mocną stroną filmu.
Gdy budzą się demony, reż. Roland Joffe, wyk.: Charlie Cox, Wes Bentley, Olga Kurylenko, Dougray Scott, Argentyna/Hiszpania/USA 2011, katofix.pl, vod.tvp.pl, netflix.pl
Edward Kabiesz