Wbrew pesymistycznym przewidywaniom, religijność Polaków w ostatnich dwudziestu latach nie osłabła.
Od początku lat 90. do chwili obecnej niezmiennie ponad 90 proc. z nas deklaruje się jako wierzący. Jednocześnie w ostatnich latach wyraźnie spadły praktyki religijne wśród młodych i nieznacznie wśród osób wykształconych, na wsi i w dużych miastach. Wyjątkowy dla polskiej religijności był rok śmierci Jana Pawła II, w którym wskaźniki dotyczące wiary i praktyk religijnych znacząco wzrosły, choć nie na trwałe. Dane te zawiera opublikowany właśnie raport Centrum Badania Opinii Społecznej pt. „Dwie dekady przemian religijności w Polsce”.
Wiara trwałą cechą Polaków
Systematycznie prowadzone przez CBOS badania od początku lat 90. pokazują, że wiara w Boga jest stałą cechą Polaków. Nie osłabiło jej odzyskanie wolności i otwarcie na zsekularyzowany Zachód. Od dwudziestu lat niezmiennie od 93 do 97 proc. Polaków określa się jak wierzący, z czego co dziesiąty nazywa siebie głęboko wierzącym. Jednocześnie nie zmienia się procent osób deklarujących się jako raczej lub całkowicie niewierzących. Utrzymuje się na stałym, niskim poziomie od 3 do 7 proc. Wśród krytyków naszej religijności panuje opinia, że nasza wiara ma charakter deklaratywny i nie wiąże się z konkretnymi zachowaniami. Choć badania CBOS nie ukazują wpływu religijności na nasze wybory egzystencjalne, jednak bardzo wyraźnie stwierdzają trwałe i silne przywiązanie do praktyk religijnych, takich jak nabożeństwa, Msze lub spotkania religijne. Od dwóch dekad uczestnictwo Polaków w praktykach religijnych jest na niemal niezmienionym poziomie. Połowa Polaków przyznaje, że praktykuje co najmniej raz w tygodniu, niespełna jedna piąta – raz lub dwa razy w miesiącu, średnio co 5. badany twierdzi, że uczestniczy w obrzędach religijnych kilka razy w roku, a mniej więcej co 10. przyznaje, że w ogóle nie bierze w nich udziału.
Osłabienie więzi z parafią i prywatyzacja wiary
Niepokój mogą wzbudzać dane wskazujące na osłabienie więzi wiernych z parafią. Z badań przeprowadzonych w sierpniu 2008 roku wynika, że w ciągu trzech lat, jakie upłynęły od śmierci Jana Pawła II, mniej osób uczestniczy w życiu religijnym i społecznym parafii, osłabło także poczucie przynależności i więzi z nią. Ponadto przybyło osób, które nie mają poczucia podmiotowości i nie odczuwają potrzeby współkształtowania lokalnego środowiska parafialnego. Mimo że powszechnie określamy się jako wierzący, od 2005 r. aż o 12 proc. zmniejszyła się liczba osób deklarujących stosowanie się do wskazań Kościoła. Mniej więcej tyle samo przybyło tych, którzy przyznają, że wiarę przeżywają na swój własny sposób. Według autorów badań, to zbyt krótki czas, aby stwierdzić, czy to stała tendencja odchodzenia od religijności instytucjonalnej na rzecz indywidualnej, czy powrót do stanu z początku wieku.
Procesy negatywne
Analiza danych pokazuje jednak, że w sferze religijności Polaków dokonują się pewne niepokojące przemiany. Przede wszystkim dotyczą one młodych osób w wieku od 18 do 24 lat. Choć niezmiennie ponad 90 proc. z nich określa się jako wierzący lub głęboko wierzący, jednak gorzej jest z praktykowaniem. Na początku lat 90. cotygodniowy lub częstszy udziału w Mszach, nabożeństwach lub spotkaniach religijnych deklarowały dwie trzecie osób w tym przedziale wiekowym a obecnie jedynie połowa. W tym okresie liczba praktykujących kilka razy w tygodniu spadła z 9 do 4 proc., a uczęszczających do kościoła co niedziela z 63 do 45 proc. Jednocześnie dwukrotnie wzrósł odsetek osób praktykujących nieregularnie. Analiza danych wskazuje także, że od 2005 roku w minimalnym stopniu, ale systematycznie, zmniejsza się liczba osób z wyższym wykształceniem praktykujących co tydzień lub częściej, wzrasta zaś odsetek nieregularnie uczestniczących w obrzędach religijnych oraz w ogóle nie praktykujących. Podobny proces zachodzi wśród mieszkańców dużych miast i wsi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński