Na tropach ciszy

Drewniany krzyżyk, dziś już złamany, i srebrna łyżeczka, używane przez niego na Syberii. Metalowy pas pokutny, który zakładał na biodra, i brązowy szalik z włóczki, na którym wyszyto inicjały O.R. – ojciec Rafał. Te przedmioty przypominają o długiej drodze, która zaprowadziła Józefa Kalinowskiego ku świętości.

1m 6s

Czerna – niewielka, malowniczo położona miejscowość w pobliżu Krakowa. Na wzgórzu porośniętym lasem – klasztor karmelitów bosych. W weekendy tutejsze sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej zapełnia się pielgrzymami. W dzień powszedni panuje tu cisza.

Święty Rafał Kalinowski długo poszukiwał tej ciszy. Choć myśl o powołaniu zakonnym pojawiała się już w latach młodzieńczych, to jednak w czasie studiów i służby w wojsku carskim zagłuszył ją w sobie. Przez dziesięć lat nie przystępował do spowiedzi. Mimo to niespokojne serce Józefa (takie imię otrzymał na chrzcie) nużyło się życiem w Petersburgu – mieście pełnym przepychu i zbytków. „Co do mnie, to czuję, że nigdy siebie nie zaspokoję, zawsze mi będzie czegoś brakować” – pisał w listach.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Szymon Babuchowski