To nie będzie tylko okolicznościowa wizyta w urokliwym Mariazell. W Austrii Benedykt XVI spotka się z Kościołem o wielkiej tradycji, ale i szukającym miejsca w społeczeństwie, któremu jego posługa jest coraz mniej potrzebna
Pielgrzymka będzie krótka (7–9 września), ale intensywna. Benedykt XVI odwiedzi Wiedeń, świętujące jubileusz 850-lecia istnienia sanktuarium maryjne w Mariazell oraz opactwo cystersów Heiligenkreuz pod Wiedniem. Papież będzie musiał się zmierzyć także z problemami lokalnego Kościoła. Przede wszystkim sprawą wiarygodności jego świadectwa, brakiem księży, aktywnością świeckich i duchownych kontestatorów.
Święto wiary?
Kościół tradycyjnie odgrywa w życiu Austriaków istotną rolę. Oczywiście w różnych regionach kraju znaczenie religii jest różne. Austria pod tym względem jest bardzo zróżnicowana. Klimat życia religijnego w tyrolskich wioskach czy miasteczkach jest zupełnie inny niż w kosmopolitycznym Wiedniu, gdzie katolicy stanowią już mniejszość mieszkańców. Nadal jednak Kościół ma w tym kraju znaczącą pozycję i prestiż społeczny. Jest widoczny nie tylko jako składnik regionalnej czy narodowej tożsamości, ale także jako inicjator wielu debat publicznych i ważnych akcji, zwłaszcza na obszarze działalności charytatywnej. Posiada bogatą infrastrukturę różnych stowarzyszeń i organizacji katolickich, w których działają dziesiątki tysięcy wiernych, spore zaplecze medialne oraz intelektualne.
Niegdyś jego siłą był znakomicie zorganizowany system szkół katolickich. Dzisiaj niewiele z tego pozostało, chociaż praca pedagogiczna nadal angażuje rzeszę świeckich katechetów, jednak w znacznie mniejszym stopniu duchownych. Można podziwiać dobrze działający system rad parafialnych, wspomagających pracę duszpasterską. Gorzej czasem bywa z formacją aktywistów. Przed laty miałem okazję śledzić wybory do rady parafialnej w jednej z wiedeńskich parafii. Na plakatach prezentowali się różni kandydaci, a dyskusja w salkach parafialnych mogła być przykładem zaangażowania w życie wspólnoty. Jakież było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się później, że część z tych osób jest dość luźno związana z Kościołem.
Na duchową aktywność, modlitwę, kontemplację oraz samokształcenie zwraca natomiast uwagę wspólnota „Emmanuel”, która przygotowuje na powitanie Benedykta XVI w Wiedniu spektakl „Glaubenfest” (Święto wiary). Uczestniczyć w nim ma kilkanaście tysięcy wiernych. Lider tej wspólnoty Otto Neubauer zwracał uwagę na głębszy wymiar papieskiej pielgrzymki. „Papież nie przyjedzie do nas po to, aby powiedzieć hallo i pojechać dalej. Chce przede wszystkim umocnić naszą wiarę i pociągnąć nas za sobą”. To ważne w kraju, który od wielu lat przeżywa głęboki kryzys powołań kapłańskich i zakonnych, gdzie zanikło wiele tradycyjnych form pobożności, a puste konfesjonały nie świadczą bynajmniej o bezgrzeszności tego społeczeństwa. Nie bez powodu biskupi wybrali jako motto pielgrzymki słowa: „Patrzeć na Chrystusa”. Patrzeć, aby budować swoją wiarę od nowa.
Na pastoralny aspekt pielgrzymki zwracali także uwagę, choć w innej formie, austriaccy biskupi, wypowiadający się w mediach. Bp Egon Kapellari z diecezji Graz-Seckau, na której terenie znajduje się Mariazell, mówił, że przesłanie, z którym przyjeżdża Papież do Austrii, jest jasne: „Chce nas na nowo otworzyć na radość, płynącą z naszej wiary”. Oznacza to jednak, jak zaznaczył, powinność odważnego jej wyznawania w coraz bardziej laickim społeczeństwie, które chce traktować wiarę jako sprawę prywatną i niechętnie odnosi się do jej publicznych demonstracji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski