Wielobarwnie, ale powierzchownie. Taki obraz wyłania się po przeglądzie światowej prasy komentującej papieską pielgrzymkę do Bawarii. (Prasa światowa o pielgrzymce papieskiej)
Szczególnie niemieckie gazety nie szczędziły miejsca na relacje z kolejnych dni podróży. Dominowały w nich jednak zdjęcia, treść przemówień omawiana była skąpo. Niektóre teksty wydawały się wprost za trudne dla dziennikarzy, wybierających z nich zdania, z których łatwo zrobić newsa. Stąd też szczególnie włoscy żurnaliści sprowadzili całą pielgrzymkę do ataku Papieża na radykalny islam, jaki rzekomo miał się znaleźć w wypowiedzi Benedykta XVI na uniwersytecie w Ratyzbonie. Jej religijny aspekt umknął im, a przynaj- mniej zszedł na dalszy plan.
Czy Papież ściągnie na siebie klątwę?
Z pierwszych stron gazet wolały tytuły domagające się przeproszenia przez Benedykta XVI muzułmanów. Marco Politi w „La Repubblica” stwierdził, że „papież ekskomunikował miecz Mahometa i uznał islamski dżihad za sprzeczny z Bogiem i rozumem”. Podkreślił papieskie słowa: „Boga nie cieszy krew, wiara jest owocem ducha, a nie ciała”. Zdaniem lewicowego dziennikarza, Papież dał do zrozumienia, że muzułmanie i chrześcijanie nie mówią o tym samym Bogu i dlatego „zbędne jest myślenie o wspólnych modlitwach, jakie chciał zorganizować Jan Paweł II”.
Z kolei rzymska gazeta „Il Messagero” podkreśla, że Papież chciał powiedzieć, iż trudny dialog między islamem a Zachodem powinien oprzeć się na równowadze między wiarą a rozumem. Benedykt XVI skrytykował przecież również szerzący się na Zachodzie ateizm i naukę, która nie liczy się z Bogiem. „Corriere della Sera” przypomina natomiast, że Papież uznał nienawiść i fanatyzm za patologie religii, ale „szerzącą się na Zachodzie głuchotę na to, co Boskie, za śmiertelną chorobę”. „La Repubblica” zwraca ponadto uwagę na nowość, jaką jest interpretowanie przez Papieża tekstu koranicznego z pozycji teologii katolickiej.
Dziennik podchodzi jednak sceptycznie do możliwości utworzenia wyłomu w murze fundamentalistycznego islamu. Orędzie Ojca Świętego wskazuje przede wszystkim na niebezpieczeństwa związane z dechrystianizacją i na wartości chrześcijańskie świata zachodniego skonfrontowane z radykalnym islamem. Dziennik zwraca uwagę na znaczenie słów Benedykta XVI określających tożsamość duchową naszego kontynentu dla europejskich aspiracji Turcji.
Gazeta cytuje Papieża, który podkreślił decydującą rolę, jaką w tej dziedzinie odegrało spotkanie wiary biblijnej z myślą filozoficzną starożytnej Grecji i dziedzictwem Rzymu. Znany katolicki publicysta Vittorio Messori w „Corriere della Sera” twierdzi, że pomimo iż papieska interpretacja Koranu spotka się zapewne z uznaniem umiarkowanych muzułmanów, wywoła jednak oburzenie radykałów. Dla nich bowiem jest niedopuszczalne, aby ktoś – jak mówią – z niewiernych, choćby sam papież, udzielał im lekcji na temat islamu. Nie wyklucza, że teraz radykalni islamiści mogą ogłosić fatwę, czyli klątwę przeciw Papieżowi, który analizował fragment Koranu i mówił o Mahomecie. Rzeczywiście, Benedykt XVI przypomniał dialog, który w XIV wieku uczony władca bizantyński Manuel Paleolog II prowadził z perskim muzułmaninem: „Wskaż mi więc, co Mahomet wniósł nowego, a będą to tylko rzeczy złe i nieludzkie, tak jak jego nakaz szerzenia głoszonej wiary mieczem”.
Wykład Papieża w Ratyzbonie był bardzo trudny. W kilkunastostronicowym przemówieniu Benedykt XVI mówił m.in. o relacji wiary i rozumu, o filozofii oświecenia i teorii ewolucji. Dziennikarze wybrali jednak tylko islamskie wątki. Było to wygodne, ponieważ przy okazji 5. rocznicy terrorystycznych zamachów w Nowym Jorku, do których ku ich rozczarowaniu Papież nie nawiązał, dobrze się medialne sprzedawały.
Rzecznik prasowy Watykanu sprostował, że nie było intencją Papieża obrażanie wrażliwości muzułmanów. Benedykt XVI „pragnie pielęgnować postawę szacunku i dialogu z innymi religiami i kulturami, a więc oczywiście także z islamem”. „To, co leży na sercu Papieżowi, to jednoznaczne i radykalne odrzucenie religijnej motywacji przemocy” – podkreślił o. Federico Lombardi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Zajączkowska, dziennikarka Radia Watykańskiego