W tym ewangelicznym obrazie można dostrzec przeciwstawienie pracy i medytacji, w którym wskazano na wyższość słuchania i rozważania słów Jezusa: „Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”.
A ja do kogo jestem podobny, czy postępuję jak Maria, czy raczej jak Marta? Jak Marta, i to do kwadratu, bo czasem we własnej krzątaninie nie zauważam nawet, że Pan Jezus przyszedł do mojego życia.
Życie rodzinne pełne jest różnych aktywności.
Mimo deklaracji, że Bóg jest na pierwszym miejscu, czas dla Niego, czas modlitwy, jest okrojony i zepchnięty na margines dnia. Sądzę, że Pan Jezus w istocie nie chce deprecjonować tej całej rodzinnej krzątaniny. On pragnie uchronić mnie przed zagubieniem w codziennej pracy, a moją codzienność od wyjałowienia. I tego doświadczam.
Celem pracy nie może być praca. Jeśli znajdziemy z żoną chociaż 15 minut dziennie na rozważanie słowa Bożego, to będziemy mieli szansę wzrastania w miłości do rodziny, rozeznawania sytuacji życiowych, wypełniania woli Bożej w życiu. Jezus przypomina, że tak naprawdę wystarczy jedynie trwać w Jego obecności, by miłość i jedność naszej rodziny została zachowana.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna i Piotr Barczyńscy, małżeństwo lekarzy, z rocznym stażem; w lipcu spodziewają się dziecka