Czym jest serce w moim życiu? W nim podejmuję decyzje. To z uczynków serca rozlicza mnie moje sumienie, które jest funkcją rozumu.
Więc serce nie jest tylko ośrodkiem uczuć i emocji. Serce to tak naprawdę rozum. O sercu mówi „Magnificat” i proroctwo Symeona. Św. Łukasz pisze, że po odnalezieniu Pana Jezusa w świątyni „Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu”. Chować w sercu, czyli rozważać, przemyśliwać, a w konsekwencji dokonywać wyboru według „zamysłu serca”.
Czym byłby rozum bez miłości? Jak podejmowałabym decyzje? Czemu miałabym godzić się na to, co proponuje Jan i dzielić tym, co mam? Rozum podpowiada mi, że to moje, zapracowane, należne.
Jak mogłabym rozumowo przyjąć fakt, że Pan Bóg przychodzi do mnie? Ten Bóg, który przerasta mnie, przekracza, którego nie ogarniam. Który ma nade mną pełną władzę, którego sądowi muszę się poddać…
A jeśli okażę się plewą, a nie ziarnem? Rozum mówi mi: lękaj się! Ale serce przepełnione miłością wyrywa się, tęskni do spotkania z Bogiem i wie, że ta miłość jest odwzajemniona.
To mądra miłość, czyli serce, uzdalnia mnie do czynienia dobra. Tylko ona pozwala przekraczać siebie. Wyzwala z lęku. I wiem, że to „serce nowe” stworzył we mnie Bóg, a uczynił to z miłości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Paulina Iwińska, kulturoznawca, teolog, pracuje w warszawskim Radiu Józef