Po to Jezus był z uczniami na ziemi, aby oni z Nim byli w niebie
Przemienienie dokonało się dlatego, abyśmy zostali nasyceni Chwałą Świata, Który Ma Nadejść. Nie dziwi mnie, że Jezus włożył wiele trudu, by przywiązać uczniów do siebie. Więzy miłości są nie do zerwania! Są silniejsze niż śmierć!
Czytałem o hinduskim ojcu, który w czasie powodzi rzeki Narbady przywiązał swoje dzieci sznurem na przegubach ich rąk i rzucił się w nurt. Kiedy przepłynął, nakazał dzieciom również przedostać się na brzeg. Ciągnął je sznurem, choć one zanurzały się w wodzie i prawie pogrążały w nurcie, tracąc nadzieję, że swoimi wątłymi rączkami zdołają pokonać potęgę żywiołu. Jednak siła ojca i przywiązanie dzieci sznurem pozwoliły mu wszystkie uratować.
Myślę, że podobnie Jezus nas do siebie przywiązuje. I siebie do nas, aby nas pociągnąć do nieba, poprzez szalejące koleje losu, które jak powódź nas zalewają i porywają, grożąc zatopieniem na dnie istnienia! Po to Jezus był z uczniami na ziemi, aby oni z Nim byli w niebie. Przemienienie odsłania tę wolę zaprowadzenia człowieka wyżej niż najwyżej – do Świata, Który Ma Nadejść! Niebo jest naszą przyszłością, naszym celem. Ziemia to za mało dla człowieka. Jezus chce, aby wszyscy zostali pociągnięci do Jego królestwa. Dlatego zaprowadził ich na górę, osobno, i tam odsłonił im prawdę o Świecie, Który Ma Nadejść. Pociągnął ich do nieba.
Przemienienie przypomina nam o najważniejszym pytaniu człowieka: po co żyjemy? Tylko po to, by dojść do szczęścia w Bogu. Człowiek jest stworzony po to, by był szczęśliwy w Bogu i czerpał przyjemność z Jego chwały. Miejscem, w którym jest to jedynie możliwe, jest Świat, Który Ma Nadejść. A drogą jest ten świat – Świat, Który Ma Odejść. Bóg najpierw pozostawił znaki i ślady, po których mieliśmy iść do świata przyszłego – przykazania. Zniszczyliśmy je błotem nieprawości i powodzią kłamstw. Pozostał tylko sznur Jego miłości.
Ten świat został nie tylko naznaczony śladami Boga, czyli przykazaniami, ale też znakami Jego szczęścia, którymi są przyjemności, jakie istnieją na tym świecie. Bóg stworzył je po to, by przypominały o szczęściu tamtego świata. My jednak uczyniliśmy z nich cel naszego życia i to nas najbardziej unieszczęśliwiło. Postąpiliśmy jak ktoś, kto ma fotografię ukochanej osoby i na niej się zatrzymał, zapominając o poszukiwaniu ukochanej osoby. Jednak fotografia jej nie zastąpi, lecz pogłębi tęsknotę do poziomu rozpaczy! I tak się z nami dzieje, bo uganiamy się za przyjemnościami jak za fotografiami, a zapominamy o szczęściu, które jest ukryte w Osobie Jezusa. Uganiamy się za tym, co tylko miało odsyłać nasze serce do Boga. Uczyniliśmy z tego nasze bóstwa i dlatego cierpimy. Celem tego świata jest być dla człowieka ścieżką. Na tej ścieżce mamy jedno zadanie: tak związać się z Bogiem przez Jezusa Chrystusa, by nasze więzy, jak sznury, mocno nas ciągnęły do Świata, Który Ma Nadejść!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Augustyn Pelanowski OSPPE