Wspomnienie sprzed kilku lat: bardzo duży kościół w jednym z największych miast Australii (celowo je przywołuję ze względu na skrajnie lewicowo-liberalne poglądy tamtejszego mainstreamu) wypełniony dziećmi, które na przełomie stycznia i lutego spowiadały się przed Mszą Świętą na rozpoczęcie roku szkolnego.
Tak, nie tylko w zaściankowej Polsce, jakby niektórzy sugerowali, dzieci się spowiadają. I to masowo! Przygotowane, o zgrozo, przez jednego z wychowawców z pobliskiej szkoły, bodajże wuefistę.
Wracam do tamtego wspomnienia po tym, jak w ubiegłym tygodniu Magdalena Środa w „Gazecie Wyborczej” zaapelowała: „Uwolnijmy dzieci od spowiedzi”, popierając tym samym akcję Rafała Betlejewskiego (więcej o akcji i jej pomysłodawcy w tekście Franciszka Kucharczaka „Do konfesjonału od lat 16?” – ss. 32–33). Ideologiczne zacięcie felietonu dziwić nie powinno nikogo, kto miał okazję zapoznać się z twórczością autorki, ale niektóre zdania, oprócz zdziwienia, mogą budzić uśmiech politowania („Dzieci mają z reguły mniej grzechów na sumieniu niż ci, którzy ich z tych grzechów spowiadają” – napisała na przykład Magdalena Środa, a mnie ciśnie się na usta komentarz: dorośli, zapewniam, również miewają ich mniej – mówię jako spowiednik, że to grzesznik spowiada grzeszników. Aczkolwiek z tego zdania wynika, iż dzieci jednak jakieś grzechy mają). Dominikanin o. Tomasz Dostatni, przyznając w „Wyborczej”, że z Środą zostaje „w jakiejś tam przyjaźni”, dodał – à propos „Uwolnijmy dzieci od spowiedzi” – że jej wiedza na ten temat jest analogiczna do wiedzy gąsienicy o Muzeum Brytyjskim. Najdosadniej jednak skomentowała ten tekst Katarzyna Sadło w „Plusie Minusie”: „Lewicowej etyczce marzy się państwo, w którym 14-letnia dziewczyna ma prawo do aborcji, ale nie ma prawa do wyspowiadania się z niej. Bo na to drugie nie jest jeszcze wystarczająco dojrzała. (…) Czy nie powinno się osobom niepełnoletnim zakazać wszystkiego, co choćby ociera się o kwestie światopoglądowe? Harcerstwa, wegetarianizmu, feminizmu… A nie, wróć, małolaty są przecież wystarczająco dojrzałe, żeby chodzić w czarnych marszach”. Tytuł felietonu Katarzyny Sadło brzmi: „Oświecony zamordyzm” i jest on naprawdę trafny. O tym zamordyzmie milczeć przecież nie należy, tym bardziej że przez swoich profetów ubrany jest on w szaty wolności absolutnej. I nie jest to żadna nowość. Autorka akcję Betlejewskiego podsumowuje tak: „Wszystkich polityków i celebrytów, którzy poprą projekt Betlejewskiego, będzie można skreślić z listy osób, z których zdaniem na temat demokracji i tolerancji warto się liczyć. Honorowe pierwsze miejsce w niej zajęła właśnie dyżurna etyczka. I ona, w przeciwieństwie do Betlejewskiego szukającego rozgłosu, który mu pomoże sprzedać książkę, zrobiła to całkiem bezinteresownie. Będę o tym pamiętać, gdy znowu się odezwie w obronie praw i wolności”. Ironia ironią, ale oświecony zamordyzm naprawdę trudno potraktować z powagą. Choć nie należy go lekceważyć. •
ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.