Od 45 lat jestem zakonnym kapłanem. Po tylu latach trwania w tym stanie, człowiek dokonuje pełniejszej oceny swojego postępowania. Jest to czas, by zdobyć się na nieco pokory; Najwyższemu powiedzieć „przepraszam”, a następnie „dziękuję”.
Przeżywamy rok poświęcony kapłaństwu. Temat ten przewija się podczas nabożeństw kościelnych, na łamach prasy katolickiej i świeckiej. Jest to tym cenniejsze, że obserwujemy w Polsce widoczny spadek powołań kapłańskich i zakonnych.
Sądzę, że w roku poświęconym kapłaństwu powinno się również więcej mówić o rodzinie. Szczególnie rola matki w budzeniu nowych powołań jest nieoceniona. Z mojego doświadczenia życiowego i kapłańskiego wynika, że powołanie rodzi się, gdy matka na kolanach trzyma tulące się do niej dziecko, a palcami dłoni przesuwa różańcowe paciorki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
O. Euzebiusz Ciaciek