Wiele mówiono w mediach o zwyrodnieniu gangów, które opanowały Nowy Orlean po przejściu huraganu. Z ubolewaniem stwierdzono, że w obliczu tej klęski przestały obowiązywać zasady moralne i normy współżycia społecznego.
Swoją drogą, ci sami specjaliści zupełnie niedawno pisali, że najważniejszą zasadą społeczną jest zabranianie zabraniania, że zasady i normy krępują wolnego ducha postępowej ludzkości, że stosowanie etyki jest po prostu niehigieniczne i wprost prowadzi do depresji, nerwic i innych problemów psychicznych itp., itd. Kiedy nie obowiązują żadne zasady, pozostają bezwzględne prawa natury.
Dla „postępowych” dziennikarzy jest to zapewne duże zaskoczenie. Gdy naszych sąsiadów spotkało podobne nieszczęście, „władze i służby” zachowały się podobnie. Niektórzy obwiniali poszkodowanych, którzy nie zadbali o swoje ubezpieczenia.
A my proszki i płyny do szorowania, ścierki, gumiaki, wodę, mleko, konserwy, czasem 50 złotych z tego, co zostało do pierwszego, ładowaliśmy do auta i wieźliśmy do Kędzierzyna lub Raciborza, albo do punktu najbliższej zbiórki w parafii. Czasem lubię być Polakiem – choćby to zabrzmiało bardzo patetycznie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Henryk B., Katowice