Ukryta organizacja infiltrująca różne środowiska – uważają niektórzy. - Lepszy jest jakiś porządny zakon – doradzają księża. Zewnętrznie niczym się nie wyróżniają. Ślubują czystość, ubóstwo, posłuszeństwo. Chcą przemieniać świat od wewnątrz.
Ukryta organizacja infiltrująca różne środowiska – uważają niektórzy. – Lepszy jest jakiś porządny zakon – doradzają księża. Zewnętrznie niczym się nie wyróżniają. Ślubują czystość, ubóstwo, posłuszeństwo. Chcą przemieniać świat od wewnątrz.
Instytuty świeckie. Ta forma życia konsekrowanego, choć rozwija się od ponad 100 lat, jest ciągle mało znana w Kościele. Nieraz nawet księża nie znają naszego powołania – ubolewają konsekrowani świeccy.
Św. Antoni, pierwszy mnich żyjący w III wieku w Egipcie, szukał Boga na pustyni. Świadomie opuścił sprawy tego świata, aby szukać radykalnej świętości. Odejście od świata pozostawało obowiązującym modelem życia zakonnego przez długie wieki. Ludzie, którzy pragnęli ewangelicznej doskonałości, opuszczali swoje środowisko, aby żyć tylko dla Boga. Habit, klasztorne mury, reguła zakonna, klauzura – to wszystko miało strzec przed zgiełkiem świata.
Bez habitu i klauzury
To, co proponują tzw. instytuty świeckie, jest drogą w przeciwnym kierunku. – Istotą tego powołania jest połączenie konsekracji ze świeckością – tłumaczy Ewa Kusz z Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła, przewodnicząca Rady Wykonawczej Światowej Konferencji Instytutów Świeckich. Istota konsekracji jest tutaj taka sama, jak w tradycyjnych zakonach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Tomasz Jaklewicz