Kobiety w Polsce lepiej niż mężczyźni dbają o dietę i częściej chodzą do lekarza. Ale nie zgłaszają się na badania przesiewowe i to nawet, jeśli dostają imienne zaproszenia. A jeśli się zgłaszają, to... często nie odbierają wyników.
Pewnie właśnie z tych powodów Polki, chociaż żyją coraz dłużej (dziś średnia to już 80 lat), to jednak wciąż o 4–5 lat krócej, niż żyją Francuzki, Hiszpanki czy Włoszki. Pod względem długości życia Polki zajmują dopiero 24. miejsce wśród 43 krajów Europy. Powodem wcale nie jest brak środków na ochronę zdrowia w NFZ. Przyczyną jesteśmy my same!
Sercowe sprawy
Chociaż najbardziej boimy się raka, to jednak nadal największym problemem kobiet są choroby serca. Zwykle mówi się o nich w kontekście mężczyzn. Gdy jednak po okresie menopauzy wygasa ochrona hormonalna, kobiety „przeganiają” mężczyzn i częściej niż oni mają problemy z układem krążenia.
– 53 proc. pacjentów, którzy umierają z powodu zawałów serca i udarów mózgu, to kobiety – mówi prof. Grzegorz Opolski, krajowy konsultant w dziedzinie kardiologii. – Powód? Co druga Polka ma za wysoki poziom cholesterolu, nadwagę, za to za mało ruchu. Polki są szczupłe, gdy mają 20, 30 lat! Po czterdziestce nadwaga i otyłość stanowi coraz większy problem i zdrowotne zagrożenie – nie tylko chorobami serca, ale też cukrzycą typu 2. Choruje na nią coraz więcej kobiet. Ryzyko zachorowania można zmniejszyć, ponieważ ponad połowa czynników wpływających na zdrowie zależy od nas. Co robić?
– Sercu jest potrzebny wysiłek fizyczny, dzięki któremu poprawia się przepływ krwi przez mięśnie – przekonuje dr n. med. Cezary Poszwiński, kardiolog. – To jednak nie może być zwykły spacerek. Ja propaguję 3 ± 30 ± 130, czyli trzy razy w tygodniu wysiłek fizyczny, który trwa 30 minut, a przy nim tętno wzrasta do 130 uderzeń na minutę. Prócz ruchu ważne jest też to, co jemy. Choć od wielu lat dietetycy propagują śródziemnomorski sposób odżywiania (dużo warzyw i owoców, ryby, chude mięso, a z tłuszczów oliwa z oliwek lub polski olej rzepakowy), to nasza typowa dieta niewiele się zmienia. Wciąż spożywamy za dużo tłuszczów zwierzęcych, a za mało warzyw i owoców. Przy siedzącym trybie życia, jaki prowadzimy, oznacza to duże ryzyko pojawienia się nadwagi, otyłości, chorób serca, nadciśnienia, cukrzycy typu 2. i niektórych typów nowotworów.
Tylko dla pań
Koniecznie raz w miesiącu powinnyśmy same badać sobie piersi – guzki da się wykryć palcami, pod warunkiem że robi się to rzeczywiście systematycznie: miesiąc w miesiąc. Badanie piersi powinien przeprowadzić ginekolog podczas każdej wizyty (niestety, większość tego nie robi, trzeba poprosić). Wizyta u ginekologa jest konieczna raz w roku – i to nawet, jeśli nie mamy żadnych dolegliwości.
Po 30. roku życia samobadanie piersi nie wystarcza. Co rok powinnyśmy zrobić USG piersi, a po 35.–40. roku życia także mammografię. Obydwa badania mają na celu sprawdzenie, czy w piersiach nie pojawiły się wczesne zmiany nowotworowe (spośród ośmiu wykrywanych guzków tylko jeden to nowotworowy, a jeśli ma on do 1 cm średnicy, jest dziś wyleczalny u 95 proc. kobiet). Badania wzajemnie się uzupełniają. USG jest zalecane młodszym kobietom, których piersi mają budowę gruczołową. Po czterdziestce bardziej miarodajnym badaniem zwykle jest mammografia, gdyż w piersiach zaczyna przeważać tkanka tłuszczowa. Kobiety po 40. roku życia powinny robić mammografię co 2–3 lata, a po 50. roku życia – co rok (nadal powinno się też wykonywać USG).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Katarzyna Pikosz, dziennikarka medyczna