Amerykanka Erin Brockovich wywalczyła w sądzie setki milionów dolarów dla 600 ofiar trucicieli środowi-ska. Teraz podobne, zbiorowe procesy możliwe są także w Polsce.
Brockovich zorganizowała mieszkańców miasteczka Hinkley do walki z wielką firmą, której fabryka zatruwała chromem mieszkańców. Grupowy pozew 600 osób przyniósł w 1996 roku skutek w postaci największego w historii USA odszkodowania za zatrucie środowiska – w sumie 333 mln dolarów.
Od 19 lipca sądowe postępowania grupowe, a więc wszczęte na podstawie pozwu zbiorowego, możliwe są także w Polsce.
Nowe prawo mówi, że z pozwem zbiorowym może wystąpić grupa co najmniej 10 osób, których żądania mają wspólną podstawę faktyczną. Może w nich chodzić o:
* naruszenie praw konsumenckich,
* wyrządzenie szkody przez produkt niebezpieczny,
* wyrządzenie szkody przez czyn niedozwolony, z wyjątkiem naruszenia dóbr osobistych.
Praktycznie sytuacja może wyglądać następująco: grupa poszkodowanych szuka prawnika, który będzie ją reprezentował, i wspólnie dochodzi w sądzie swoich praw. Zapewne jednak częściej scenariusz będzie inny: to wyspecjalizowane kancelarie prawnicze wyszukiwać będą informacje o sprawach, które nadają się do postępowania grupowego. Nie będzie to trudne – media często donoszą o grupach osób, poszkodowanych przez biura podróży czy deweloperów. Mogą to być także poszkodowani przez ubezpieczycieli, banki, firmy farmaceutyczne, telekomunikacyjne i inne. Wystarczy zbudować grupę 10 poszkodowanych i w ich imieniu wystąpić do sądu.
Czy to dobre rozwiązanie?
Możliwość połączenia sił daje konsumentom większe szanse w starciu z przemysłowymi gigantami. Zwykłemu Kowalskiemu trudno się też w pojedynkę bronić przed niekorzystnymi, a bezprawnymi zapisami w umowach bankowych czy ubezpieczeniowych. W każdym razie postępowanie grupowe daje poszkodowanym możliwość oszczędzenia czasu i pieniędzy. Polska ustawa jest jednak krytykowana przez organizacje pracodawców. Obawiają się one, że nowe prawo może doprowadzić do bankructwa mniejszych firm, a służyć będzie głównie wyspecjalizowanym kancelariom prawniczym. Trudno jednak mieć ustawodawcy za złe, że daje konsumentom oręż do walki z nierzetelnymi producentami i usługodawcami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Dudała