O śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej z mecenasem Rafałem Rogalskim rozmawia Jacek Dziedzina
Rafał Rogalski – adwokat, pełnomocnik kilku rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej
Jacek Dziedzina: Czy poznamy kiedyś prawdę o przyczynach smoleńskiej katastrofy?
Rafał Rogalski: – W przypadku przekazania wszystkich materiałów rosyjskich myślę, że jest na to duża szansa. Istotne jest także to, żeby te materiały były w pełni wiarygodne. Nie liczy się bowiem sam fakt ich przekazania, ale również ich jakość.
Ma Pan wątpliwości co do wiarygodności dokumentów, które Rosjanie już przekazali stronie polskiej?
– Biorąc pod uwagę kopię nagrania i stenogramy, mam wątpliwości.
Konkretnie?
– W stenogramie wyraźnie zaznaczono, że jest to wersja nr 1. Brakuje podpisu pilota Stroińskiego, który uczestniczył w identyfikacji głosu. To wskazuje jednoznacznie, że była wersja co najmniej nr 2, a zatem strona rosyjska nie przekazała nam wersji najbardziej aktualnej.
Może przyjdzie w dokumentacji, którą Rosjanie wysłali później?
– Pytanie, dlaczego nie została przekazana od razu. Przecież pilot Stroiński uczestniczył w identyfikacjach jeszcze przed przekazaniem wersji nr 1. Podpisywał protokół, a zatem w chwili przekazywania istniała nie tylko pierwsza wersja, ale również przynajmniej druga. Poza tym kopia nagrania, która została nam przekazana, jest dotknięta co najmniej jedną wadą: brakiem 17,03 sekundy mniej więcej w środku tego nagrania. Zdarzyła się więc rzecz absolutnie niebywała: jeden z najważniejszych dowodów w sprawie jest wadliwy. Rodzi to zasadnicze pytanie, czy brakowało na pewno tylko 17,03 sekundy? Mamy również dowód w postaci stenogramu, którego też nie można obdarzyć pełnym zaufaniem. To rzecz niebywała, żeby przekazano stronie polskiej nagrania, które budzą wątpliwości, kiedy wiadomo, jak ważna jest dla nas ta sprawa.
Czy Rosjanie mieli prawo nie oddawać Polsce czarnych skrzynek?
– Czarne skrzynki są dowodem w sprawie, także w śledztwie rosyjskim, więc jeżeli chodzi o tymczasowe ich zatrzymanie, to mogę przychylić się do opinii, że było ono konieczne. Natomiast po wykorzystaniu tego dowodu, co – jak sądzę – miało miejsce już dawno, ten dowód mógł być wydany Polsce przynajmniej czasowo, nie mówiąc już o pełnym wydaniu własności polskiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z Rafałem Rogalskim