Decyzja Sądu Najwyższego Federacji Rosyjskiej otwiera drogę do wyjaśnienia wszystkich okoliczności zbrodni katyńskiej. Nie ulega jednak wątpliwości, że będzie to droga długa i żmudna.
Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej w Moskwie 21 kwietnia pozytywnie rozpatrzył skargę kasacyjną, złożoną przez stowarzyszenie „Memoriał”. Uchylił w ten sposób ubiegłoroczne orzeczenie Moskiewskiego Sądu Miejskiego w sprawie utajnienia akt śledztwa katyńskiego, prowadzonego przez Naczelną Prokuraturę Wojskową. Sprawa znów wraca do Moskiewskiego Sądu Miejskiego, który ponownie musi rozpatrzyć wniosek „Memoriału”, domagającego się odtajnienia materiałów śledztwa katyńskiego. Niewątpliwie jednak ta decyzja jest pierwszym od lat sygnałem wskazującym na to, że strona rosyjska chce zamknąć także prawny rozrachunek ze zbrodnią popełnioną na Polakach przed 70 laty. Jeszcze w trakcie uroczystości pogrzebowych w Krakowie prezydent Dmitrij Miedwiediew obiecał marszałkowi Bronisławowi Komorowskiemu, że osobiście będzie nadzorował śledztwo katyńskie. Jak się wydaje, decyzję Sądu Najwyższego należy postrzegać w kontekście tej deklaracji.
Tajemnica śledztwa nr 159
Sprawa ma długą i zawikłaną historię. Stroną tego postępowania jest rosyjskie stowarzyszenie „Memoriał”, które od lat pomaga nam w ustaleniu prawdy o zbrodni katyńskiej. „Memoriałowi” chodziło o odtajnienie wszystkich dokumentów dotyczących śledztwa katyńskiego, które od 1990 r. prowadziła najpierw sowiecka, a później rosyjska Naczelna Prokuratura Wojskowa. Śledztwo zostało wszczęte 22 marca 1990 r. przez prokuraturę okręgową w Charkowie, w związku z odnalezieniem w parku leśnym Piatichatki pod Charkowem szczątków pomordowanych polskich obywateli. Z uwagi na rangę sprawy oraz zakres działania, od 30 września 1990 r. śledztwo w tej sprawie podjęła Naczelna Prokuratura Wojskowa Armii Sowieckiej. Obejmowało ono wszystkie okoliczności tej zbrodni, a więc miało ustalić prawdę o wymordowaniu ponad 25 700 obywateli polskich – jeńców wojennych, ale także osób aresztowanych jesienią 1939 r. na zachodniej Ukrainie i zachodniej Białorusi. Postępowanie w tej sprawie otrzymało wspólną nazwę śledztwa „W sprawie katyńskiej”. 21 września 2004 r.
Główna Prokuratura Wojskowa (GPW) Federacji Rosyjskiej zakończyła śledztwo, kwalifikując zbrodnię jako przestępstwo pospolite, „przekroczenie uprawnień mające ciężkie skutki w szczególnie obciążających okolicznościach”, popełnione na domiar przez anonimowych sowieckich funkcjonariuszy państwowych. Wkrótce po tej decyzji organ odpowiedzialny za ochronę tajemnicy państwowej, Międzyresortowa Komisja ds. Ochrony Tajemnicy Państwowej, nałożyła klauzulę tajności na 116 ze 183 tomów akt śledztwa. Utajniła także samo postanowienie GPW o umorzeniu dochodzenia. Następstwem tej decyzji było, że także prokuratorzy IPN, prowadzący własne śledztwo w tej sprawie, byli pozbawieni możliwości zapoznania się z wynikami rosyjskiego dochodzenia. W materiałach ze śledztwa udostępnionych stronie polskiej nie było żadnych informacji wykraczających poza wiedzę, która w tej sprawie została zgromadzona już wcześniej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski