Po wyroku Trybunału Praw Człowieka krzyż zaczął przeszkadzać czterem uczniom liceum we Wrocławiu. Niektóre media uczyniły z nich męczenników wolności sumienia.
W poniedziałek 30 listopada czworo uczniów XIV LO złożyło w gabinecie dyrektora Marka Łaźniaka petycję, w której powołując się na zapisy konstytucji, domagali się usunięcia krzyży z sal lekcyjnych. Dyrektor nie zdążył odpowiedzieć. Następnego dnia od rana przyjmował dziennikarzy. Problem stał się tematem nr 1 ogólnopolskich portali internetowych, prasy, radia i telewizji. „Krzyż zaczyna dzielić” pisała dramatycznie „Gazeta Wyborcza” (5.12.2009). Szybko znaleźli się ochotnicy wspierający inicjatorów: Zuzannę Niemier, Tomasza Chabinkę i Arkadiusza Szadurskiego. Nie brakowało także tych, którzy chcieli stanąć do walki w obronie krzyży. – Zgłosił się do mnie jeden z absolwentów z propozycją zorganizowania akcji rozdawania breloczków z chrześcijańską rybką – mówi ks. Wojciech Zięba, katecheta z Czternastki. Nie nawoływał do wojny. – Trzeba być bardzo ostrożnym, by nie doprowadzić do takiej sytuacji, że oni przesuwają się na pole H4, a my zajmujemy pozycję C5 i mamy szachy, strategię i wielką bitwę. Więcej zdziałamy łagodną i długofalową działalnością niż bezpośrednim uderzeniem i „pokonaniem” tych ludzi. Oni nie są naszymi przeciwnikami. Tym bardziej nie są wrogami.
Gorąca debata
Dwa tygodnie później dyrektor zorganizował w szkolnej auli publiczną debatę na temat obecności krzyża w szkole. Środa 16 grudnia była jednym z pierwszych mroźnych dni w naszym kraju. W auli Czternastki punktualnie o 13.00 zrobiło się bardzo gorąco. Dyskutanci zasiedli przy dwóch stolikach. Po jednej stronie: trójka uczniów domagających się zdjęcia krzyża wraz z prof. Janem Hartmanem, filozofem z UJ, dr. Piotrem Mikiewiczem, socjologiem oraz Michałem Syską z „Krytyki Politycznej”. Po drugiej stronie zasiadła trójka uczniów, zwolenników obecności krzyża w szkole, wraz z publicystą – dr. Tomaszem Terlikowskim, etykiem z UWr – dr. Łukaszem Nyslerem i katechetą ks. Wojciechem Ziębą.
Rozpoczęli przeciwnicy krzyża. – Nieobecność krzyży w szkole nie będzie zwycięstwem którejkolwiek ze stron sporu światopoglądowego. Będzie oznaczać neutralność i pokorę wobec praw wszystkich zróżnicowanych w swoich poglądach obywateli – mówił prof. Hartman. Zuzanna Niemier odczytywała z kartki powtarzane od kilku dni w mediach slogany: o neutralności światopoglądowej państwa, dyskryminacji wobec niekatolików czy wyróżnianiu jednej religii. Niestety, nie wyszła ponad to, co miała zapisane. Do tych argumentów można dodać jedynie wymieniane w różnych konfiguracjach stwierdzenie o zawłaszczaniu przestrzeni publicznej przez „ideologię chrześcijańską”, by w całości oddać wypowiedzi pięciu przedstawicieli przeciwników krzyża. Dr Mikiewicz, odpowiadając na argument, że krzyż jest mocno wpisany w tradycję naszego narodu, ripostował: „Można też powiedzieć, że w naszym społeczeństwie bardzo ważną rolę zajmuje wódka, a jakoś nikomu nie przychodzi do głowy, by promować ją w szkole”. Porównanie, które zostawiam bez komentarza.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Rafał Kowalski