O tym, że polska nauka potrzebuje reformy, wiadomo od lat. Wiadomo też, że zmiany nie obejdą się bez burzy. Rząd Donalda Tuska właśnie przedstawił swoje pomysły. Co z nich wynika?
Minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka nie przedstawiła projektów konkretnych ustaw, a jedynie nakreśliła kierunek zmian. Niestety, to w dużej mierze lista życzeń. Większość z pomysłów powinna uzyskać szerokie wsparcie, ale… w wielu przypadkach brakuje ważnych szczegółów. Przykład? Minister Kudrycka chce, by zdolni studenci mogli robić doktorat bez zrobienia magisterium, zaraz po licencjacie. Jakkolwiek oceniać tę propozycję (czy jeżeli ktoś skorzysta z tej możliwości, będzie zmobilizowany, by skończyć studia w pełnym wymiarze?), nie zostały określone kryteria wyboru tych, przed którymi ta droga na skróty zostanie otwarta.
Łatwiej, szybciej… lepiej?
Całą reformę można określić jednym stwierdzeniem. Ma być łatwiej i szybciej. Czy to oznacza zawsze lepiej? Nie. Niestety. Dużą słabością zaproponowanych zmian jest to, że w ogóle nie zauważają specyfiki poszczególnych dziedzin nauki. Przecież nie sposób porównywać historii i fizyki eksperymentalnej. Ma-tematyki i filologii polskiej. Nie jest tajemnicą, że łatwiej jest skończyć studia humanistyczne niż ścisłe. Po części dlatego, że w kierunkach humanistycznych mniej liczy się to, co wyuczone, a bardziej – nazwijmy to – obycie w temacie. W kształceniu humanisty siła ciężkości przesunięta jest bardziej w kierunku doświadczenia. W efekcie, o ile młody zdolny absolwent fizyki lub matematyki szybko może konkurować z najlepszymi w swojej dziedzinie (choć dużo starszymi), o tyle magister filologii jeszcze długo nie będzie dorównywał swoim mistrzom. Jego wyuczona wiedza jest wystarczająca, ale brakuje mu niezbędnego w dziedzinach humanistycznych doświadczenia.
Przyspieszenie ścieżki kariery dla fizyka, matematyka czy chemika otwiera mu świat. Im szybciej zostanie samodzielnym naukowcem, tym lepiej wykorzysta najbardziej płodny intelektualnie okres w swoim życiu. Tymczasem w przypadku humanistów przyspieszanie awansu zawodowego może mieć opłakane skutki. Po uproszczeniu procedur, po stworzeniu możliwości doktoratu po licencjacie czy całkowitym zniesieniu ostatniego sita weryfikacji, jakim jest teraz habilitacja, kierunki humanistyczne mogą się stać fabrykami niedouczonych doktorów. Nie ma wątpliwości, że rozwiązania prawne powinny być inaczej skonstruowane dla absolwentów nauk ścisłych, inaczej dla humanistów. Niestety, w projektach przedstawionych przez minister Kudrycką, wszyscy traktowani są jednakowo. To duży błąd.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek