Założyciel szkół rodzenia, ofiarny lekarz i obrońca życia, przyjął posługę apostoła cywilizacji miłości.
Odszedł przed pięcioma laty, po krótkiej chorobie. Mimo sędziwego wieku (86 lat) śmierć profesora dla wielu była zaskoczeniem – tak bardzo przyzwyczaił wszystkich do swej niezawodnej obecności i aktywności.
Jako człowiek odmawiam
Z cywilizacją śmierci zetknął się w czasie wojny w Auschwitz. Obiecał sobie wtedy, że jeśli przeżyje, będzie przekonywał ludzi o pięknie i wartości życia. Był wówczas już po kilku latach studiów medycznych; skończył je po wojnie na Polskim Wydziale Lekarskim w Edynburgu. Jako ginekolog-położnik pracował potem w Gdańsku, Bystrzycy Kłodzkiej, a od 1955 roku w Łodzi. Po wprowadzeniu ustawy zezwalającej na przerywanie ciąży stanął wobec dylematu. Odmówił wykonania aborcji, pisząc na pierwszym skierowaniu: „Jako człowiek odmawiam”. Usunięto go z uczelni za „szkodliwość ideologiczną”. Mimo zatwierdzenia habilitacji na początku lat 70., dopiero w 1981 roku odzyskał status nauczyciela akademickiego. W roku 1992 nadano mu naukowy tytuł profesora.
Liczne publikacje z dziedziny ginekologii i położnictwa, prokreacji ekologicznej, psychologii prenatalnej – prawie trzydzieści książek, setki artykułów – są tylko częściową dokumentacją jego upartej pracy nad odnową położnictwa w Polsce, propagowania rodzicielstwa w zgodzie z naturą i porodów rodzinnych.
„Był i jest dla nas Mistrzem i Nauczycielem” – napisała w najnowszym biuletynie Klubu Przyjaciół Ludzkiego Życia Ewa Kowalewska, dyrektor Human Life International Europa. „Do ostatnich chwil życia tłukł się pociągami po całej Polsce, aby dzielić się z młodymi swoją wiedzą i doświadczeniem. Pojechał nawet ze mną do Moskwy”. Uczestniczył przy tym w pracach wielu towarzystw naukowych, był m.in. członkiem Papieskiej Akademii Pro Vita i w 1998 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Świętego Grzegorza Wielkiego z Gwiazdą. Jest to najwyższe odznaczenie watykańskie dla osoby świeckiej nie będącej głową państwa.
Burza z piorunami
Wcześniejsze szykany skłoniły go do gorliwego zajęcia się publikacją prac naukowych i książek popularnonaukowych. Ta droga apostołowania okazała się skuteczna i płodna. Wśród wydawnictw (m.in. „Szkoła rodzenia”, „Biologiczny rytm płodności a regulacja urodzeń”, „Dar rodzenia”, „Miłość w spotkaniu płci”) opublikowana w 1989 r. książka „Ku afirmacji życia” najpełniej ukazywała w tym czasie źródła skażenia sfery płciowej człowieka i zarazem drogi do oczyszczenia owej sfery. Wkrótce po wydaniu przez Pax w 20-tysięcznym nakładzie tej książki Włodzimierz Fijałkowski przysłał do Księgarni św. Jacka maszynopis zatytułowany „Moja droga do Prawdy”. W wydawnictwie przydzielono mi ją do redagowania – i tak miałam szczęście poznać profesora.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ewa Babuchowska, redaktorka książek prof. Fijałkowskiego