Marcin Jakimowicz: Od trzech lat organizuje ojciec „Lednicę dla seniorów”. Dlaczego?
O. Jan Góra: – Bo to ciąg dalszy Lednicy dla młodych. Wiem jedno: ludzie wierzący w Boga się nie starzeją. Ich wiek jak młodość orłów się nieustannie odnawia. W perspektywie wiary każdy wiek ma ogromną wartość. Zaczęło się od tego, że jedna pani zaczepiła mnie i powiedziała: proszę o nas nie zapominać i zrobić coś dla starszych. Będziemy szczerze wdzięczni. Okazało się, że wdzięczność tych ludzi jest niesamowita. Oni się za mnie modlą, czuję to. Spotkania z nimi nie są żadną stratą czasu.
Kto przyjeżdża na Lednicę seniorów?
– Tłumy ludzi. Szukają nadziei, sensu. Przyjeżdżają, bo chcą, jak młodzi, przejść przez bramę i wybrać Chrystusa.
Na to nigdy nie jest za późno?
– Nie! W wierze nigdy na nic nie jest za późno. Na miłość nigdy nie jest za późno.
Czym się te spotkania różnią od Lednicy młodych?
– Są bardziej skondensowane. Zaczynają się wcześniej: w południe, a kończą wieczorem. Tak, by spokojnie wrócić do domu.
Mówi Ojciec, że „pola lednickie nie mogą stać odłogiem”. Co to znaczy?
– Ziemia musi przynosić owoce. Świetnie wiedzą o tym rolnicy. Nasz ośrodek nie może być martwy. I dzięki Bogu cały rok tętni życiem. Tu nieustannie coś się dzieje. Jesteśmy w każdy weekend. Najlepiej przyjechać w pierwsze soboty miesiąca. Młodzi zjeżdżają na studium myśli Jana Pawła II. Wieczorami jest zawsze modlitwa, minuta ciszy. Nie działamy od akcji do akcji.
* Jan Góra OP – duszpasterz młodzieży. Inicjator spotkań na Lednicy dla młodych i seniorów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z ojcem Janem Górą *