Pod skrzydłami Anioła

Skarbonka znajomych, kredyt czy fundusz pożyczkowy to niejedyne źródła pozyskiwania środków na rozkręcenie swojego biznesu. Interesujące pomysły sfinansować może Anioł Biznesu.

Z jednej strony człowiek, który wpadł na pomysł innowacyjnego przedsięwzięcia, ale nie ma dostatecznego kapitału, by go zrealizować. Z drugiej prywatny inwestor z odpowiednią sumą pieniędzy, który zainteresowany jest zaangażowaniem się w realizację ciekawego projektu. Czy się spotkają? Czy uwierzą, że mogą razem odnieść sukces? W normalnych warunkach to raczej mało prawdopodobne. Są jednak instytucje, które kojarzą takie pary. Tymi gospodarczymi biurami matrymonialnymi są sieci Aniołów Biznesu. W Polsce jest ich sześć, w tym dwie ogólnopolskie.

Oni rozwinęli skrzydła
Początkowo pojęcie „Anioły Biznesu” związane było ze środowiskiem artystycznym Broadwayu i odnosiło się do osób inwestujących w powstawanie widowisk teatralnych. Powodem inwestowania nie było tylko osiągnięcie zysku, ale również kontakty z gwiazdami show-biznesu. Duże znaczenie miały prestiż i wizerunek publiczny aktorów angażowanych do przedstawień. Z czasem „anielscy przedsiębiorcy” zaczęli angażować się również w inne przedsięwzięcia. Gdyby nie ich wsparcie, nie byłoby dziś procesorów Intel, popularnej przeglądarki internetowej Google, komputerów Apple czy wytwarzającego kopiarki Xeroxa. W Polsce z pomocy Aniołów Biznesu skorzystała m.in. sieć barów kawowych „W biegu cafe”, firma zajmująca się egzekwowaniem odszkodowań od towarzystw ubezpieczeniowych w imieniu klienta „Likwidator Pomoc Ubezpieczeniowa” oraz producent odzieży i galanterii skórzanej „Wittchen”.

Kim jest Anioł?
– Anioły Biznesu są osobami, które dysponując własnymi środkami finansowymi, inwestują w przedsięwzięcia mogące przynieść zyski. Dzięki swojemu doświadczeniu, zaangażowaniu w zarządzanie i kontaktom biznesowym, przyczyniają się do szybkiego tempa wzrostu wartości realizowanych inwestycji – mówi Wojciech Zbróg, menedżer projektu Śląska Sieć Aniołów Biznesu SilBAN. Często są to zamożne osoby prywatne, rzadziej instytucje, które wspierają przedsiębiorców finansowo i merytorycznie. Czy istnieje niebezpieczeństwo przejęcia młodej firmy czy pomysłu? Takie sytuacje się nie zdarzają. Aniołowie Biznesu z zasady obejmują udziały mniejszościowe.

To inwestorzy, którzy nie chcą prowadzić kolejnego biznesu, tylko mają pieniądze i chcą je dobrze zainwestować, choć z dużym ryzykiem. Posiadają skłonność do inwestowania w tych obszarach, w które inni obawiają się wkraczać. Anioły, wbrew wszelkim skojarzeniom, nie działają z pobudek filantropijnych. W zamian oczekują udziałów w przedsięwzięciu. Chcą mieć możliwość wpływania na strategiczne decyzje firmy, w którą inwestują. Kto może zostać Aniołem? Każdy, kto gotów jest ulokować w projekt minimum kilkadziesiąt tysięcy złotych, a jednocześnie akceptuje ryzyko. Musi być ponadto gotowy zainwestować na okres 3–7 lat. Przeciętna wielkość wkładu w jeden projekt wynosi 300 tys. zł, ale można też przeznaczyć więcej pieniędzy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Krzysztof Maciejczyk, dziennikarz naukowy