Od mleka do pokarmu stałego

Wiara jest zawsze darem przyjmowanym w sposób całkowicie wolny. Kto przez nią decyduje się na zbliżenie do Kościoła i sakramentów, spotka się z wezwaniem: „Niech przystąpi…”, zakładającym całkowitą osobistą gotowość na poddanie się Bożemu działaniu.

Ta gotowość nie jest jednak nigdy czymś oczywistym i rzadko się zdarza, że jest cechą w nas dojrzałą. By to lepiej zrozumieć, zwróćmy uwagę na fakt, że autor Listu do Hebrajczyków wpisuje decyzję chrześcijanina o wyborze Chrystusa jako jedynego Pana i Boga w przestrzeń pomiędzy dwoma ważnymi górami: Synaju i Syjonu. Te dwa szczyty mają zasadnicze znaczenie dla dziejów objawienia się Boga w życiu człowieka. Na pierwszym z nich objawił się Bóg Prawa, przykazań i moralnych zobowiązań, które ludzie wzięli na siebie, ale nie potrafili w nich wytrwać.

Toteż Pan Bóg zapowiedział nowe działanie i nowe przymierze, do którego miało dojść wraz z przyjściem Chrystusa. Tylko On mógł doprowadzić człowieka do miłosnej bliskości z Bogiem, umierając za niego na krzyżu, biorąc na siebie jego grzech i wygrywając ze śmiercią o poranku Wielkiejnocy. Serce ludzkie mogło odtąd otworzyć się na swobodne przebywanie w nim Przenajświętszej Trójcy. Syjon od tego momentu stał się symbolem Bożej Paschy – męki, śmierci i zmartwychwstania Zbawiciela oraz zesłania Ducha Świętego na tych, którzy uwierzą w moc Bożą zawartą w imieniu Jezus. Dlatego obie góry stały się symbolem dwóch ważnych etapów Bożego działania: wyposażenia grzesznego człowieka w drogowskazy i przykazania oraz przekształcenia grzesznika w świętego mocą Jezusowej ofiary. Święty Augustyn uczył, że synami Boga nie są ci, którzy własnymi wysiłkami usiłują zdobyć godziwe życie, ale ci, których zrodził do tego w Chrystusie sam Bóg.

Ci drudzy należą duchowo do góry Syjon i do nowej Jerozolimy. By przejść od Synaju do Syjonu, trzeba zgodzić się na przejście od naturalnej religijności do wiary dojrzałej, całkowitego zaufania okazanego Chrystusowi. Zgoda ta zapada w nas nieraz dopiero po długich walkach, osobistych porażkach i bolesnych próbach życiowych, które pokazują nam, że sami nie zbawimy się w życiu. Potrzeba, by człowiek stanął w pokorze przed Chrystusem i wypowiedział swoją decyzję: wyrzekam się szatana, wybieram Chrystusa jako Pana. Dlatego apostoł, zanim powie nam o przejściu od góry Syjon do góry Synaj, stara się nadać znaczenie wysiłkom przyjmowania Bożych prób i Bożego karcenia. Bez nich nie zdobędziemy się na krok naprzód, czyli na akt całkowitego zaufania wobec Boga i zgodę na przejęcie przez Niego inicjatywy w naszych sprawach. Chrześcijanin nie może pozostawać przez całe życie na etapie zachowywania przykazań i unikania okazji do złego. Potrzebuje impulsu, który pchnie go w stronę góry Syjon, ku pełni miłości Boga, ku zgodzie na Jezusowe dzieło uświęcenia. Pozostawanie przy zewnętrznych obrzędach, tradycji i przykazaniach można porównać do wieku niemowlęcego i karmienia się mlekiem. By przemienić się w ludzi dorosłych, trzeba przejść od mleka do pokarmu stałego. •

Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Robert Skrzypczak