KOSOWO. Sytuacja na Bałkanach daleka jest od rozwiązania. 11 lutego doszło do rozruchów w kosowskiej Prisztinie. Demonstranci domagali się pełnej niepodległości Kosowa. Policja użyła gazów łzawiących oraz gumowych kul. Dwie osoby zmarły w wyniku odniesionych ran.
Protesty wywołali przeciwnicy ogłoszonego zaledwie tydzień wcześniej planu specjalnego wysłannika ONZ ds. Kosowa, Marttiego Ahtisaariego. Fin zaproponował Narodom Zjednoczonym, by sporna prowincja miała wszelkie atrybuty niepodległego państwa, lecz nadal pozostała pod międzynarodową kontrolą.
Plan najpierw oprotestowali Serbowie, do których formalnie należy Kosowo. Uważają oni prowincję za swoją kolebkę i nie chcą za żadną cenę z niej zrezygnować, choć 90 proc. społeczności prowincji stanowią Albańczycy. Od 1999 r. prowincja jest protektoratem ONZ.
Rozruchy wywołali natomiast kosowscy Albańczycy, domagający się pełnej suwerenności i samostanowienia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W świecie