Piła. Jedyny niesolidarnościowy senator wybrany w pamiętnych wyborach roku 1989 r., znajdujący się na liście najbogatszych Polaków i oskarżony w procesie o korupcję – to najkrótsza wizytówka Henryka Stokłosy, który został właśnie ponownie wybrany na senatora ziemi pilskiej.
Wybory uzupełniające zostały zarządzone, ponieważ dotychczasowy senator z Piły Piotr Głowski (PO) został prezydentem tego miasta. Stokłosa wygrał, zdobywając niespełna 40 proc. głosów. Jego najsilniejsza kontrkandydatka Maria Małgorzata Janyska (PO) otrzymała prawie 30 proc. głosów. Frekwencja wyniosła zaledwie 6,31 proc.
Jak powiedział dyrektor Biur Spraw Senackich Piotr Świątecki, samo objęcie mandatu nie przeszkodzi w toczącym się przeciw Stokłosie procesie karnym. Na wniosek senatora Senat mógłby jednak zażądać zawieszenia postępowania sądowego lub odmówić zgody na skazanie. W razie skazania Stokłosy nie straciłby on mandatu. Nie mógłby jednak kandydować w kolejnych wyborach.
Senator oskarżony jest o korupcję (łapówki miały sięgać do 100 tys. zł), bezprawne więzienie i bicie swoich pracowników, fałszowanie oświadczenia o czynnym prawie wyborczym, wyłudzenie pieniędzy z funduszy UE i nielegalne składowanie odpadów zwierzęcych. Został sprowadzony do Polski z Niemiec, gdzie w 2007 r. został zatrzymany na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.
Niby wszystko jest w porządku, bo senator Stokłosa został wybrany zgodnie z prawem. Nasuwa się jednak gorzka refleksja, że wyborcy z ziemi pilskiej nie znaleźli wśród siebie nikogo godniejszego mandatu senatora od człowieka oskarżonego o korupcję.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - jd /PAP