Jednomandatowe okręgi do Senatu mogą podnieść jego rangę, bo w ostatnich latach Senat zaczął przekształcać się w miejsce politycznej emerytury, stąd jest nazywany złośliwie izbą refleksji i zadumy.
Nowy system promuje znanych, wyrazistych kandydatów, np. lokalnych liderów, a mocne poparcie wyborców może dać im większą samodzielność i uniezależnić od partii.
Ale ma też słabe strony, gdyż może doprowadzić do zdecydowanej dominacji jednego ugrupowania i zmniejszyć reprezentatywność Senatu.
Daje też szansę ludziom bogatym, których stać na skuteczną kampanię wyborczą, jednak ich sukcesy ekonomiczne niekoniecznie oznaczają, że będą dobrymi politykami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Bogumil Łoziński (komentarz)