Abu Dhabi. Formuła1 ma najmłodszego mistrza świata w historii. Został nim Sebastian Vettel (Red Bull Racing), który zwyciężył w ostatnim w sezonie wyścigu o Grand Prix Abu Dhabi.
23-letni Niemiec wyrósł na jedną z największych gwiazd w historii F1. Jest on właścicielem wielu rekordów tej najszybszej serii wyścigowej na świecie – był m.in. najmłodszym uczestnikiem wyścigów F1, najmłodszym zdobywcą punktów, najmłodszym zwycięzcą wyścigu, a także najmłodszym zawodnikiem, ruszającym do wyścigu z pierwszego pola.
Kibiców cieszy zwłaszcza to, że wywalczył on tytuł mistrzowski nie dzięki przemyślnej strategii zespołu, ale w prawdziwej walce. Ruszając do ostatniego wyścigu w sezonie, znajdował się w klasyfikacji za liderem zespołu Ferrari Fernando Alonso, a także za kolegą ze stajni Red Bulla Markiem Webberem.
Zapas punktowy Alonso był tak duży, że nie musiał on nawet wejść w Abu Dhabi na podium, żeby zdobyć tytuł mistrza świata. Ferrari popełniło jednak duży błąd, sprowadzając Hiszpana do alei serwisowej w takim momencie, że po wyjeździe stamtąd znalazł się on za świetnie jadącym Witalijem Piotrowem z Renault. Alonso nie był w stanie go wyprzedzić. Ostatecznie zajął dopiero 7. lokatę. Mark Weber pojechał słabo, otarł się o bandę i również nie był w stanie zdobyć mistrzostwa świata.
Robert Kubica był w Abu Dhabi 5., a w klasyfikacji generalnej zajął 8. miejsce. Pokazał się jednak z dobrej strony. Polscy kibice czekają więc, aż nasz jedynak w F1 dostanie wreszcie samochód, w którym będzie mógł walczyć o mistrzostwo świata.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - jd