W celu zrozumienia kwestii noszenia kolczyków z motywem krzyża warto zwrócić uwagę na dwa aspekty. Pierwszym jest kontekst kulturowy – konsekwencje posłużenia się motywem krzyża mogą być różne w zależności od kultury, w jakiej żyjemy.
W celu zrozumienia kwestii noszenia kolczyków z motywem krzyża warto zwrócić uwagę na dwa aspekty. Pierwszym jest kontekst kulturowy – konsekwencje posłużenia się motywem krzyża mogą być różne w zależności od kultury, w jakiej żyjemy. Wyjaśnię to na przykładzie tatuażu. W Polsce jeszcze do niedawna tatuaże były kojarzone albo z naiwną syreną na ręce marynarza, albo z nieudolnymi rysunkami więziennej subkultury. Kilkadziesiąt lat temu raczej nikt nie wyobrażał sobie, że można wytatuować na ciele cytat z Pisma Świętego czy właśnie krzyż, i to często pośród innych elementów rozbudowanej kompozycji niemających wiele wspólnego z Bogiem, jak to bywa dziś. Jednak tatuaże jako wyznanie wiary funkcjonują od wieków w Etiopii. Spotykałem kiedyś Etiopczyków, którzy mieli wytatuowany krzyż na nadgarstku, a niektórzy nawet na czole. Chrześcijanie w tym rejonie świata od wieków są prześladowani przez muzułmanów, a tatuaż, robiony już w dzieciństwie, ma im przypominać, że należą do Jezusa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Wojciech Surówka