Problemy w relacjach chrześcijańsko-muzułmańskich to niejedyny i chyba nie najważniejszy temat Synodu Biskupów dla Bliskiego Wchodu. Choć życie do synodalnych dyskusji dopisuje dalszą część.
W tym samym czasie, gdy muzułmańscy goście synodu mówili o islamie tolerancyjnym i otwartym na pluralizm, grupa muzułmanów w Pakistanie brutalnie zgwałciła i zabiła 12-letnią chrześcijankę Lubnę Masihy. Do takich sytuacji w większości muzułmańskim Pakistanie dochodzi coraz częściej. Podtekstem zazwyczaj jest zmuszanie do przejścia na islam lub do małżeństwa z muzułmaninem. Nie słychać, by muzułmańscy przywódcy sprzeciwiali się takim bestialskim praktykom swoich współwyznawców.
Ojcowie synodu poruszali również tematy wewnątrzkościelne. Maronicki biskup Guy-Paul Noujaim postulował przywrócenie znaczenia znanej w starożytności instytucji patriarchatów. Chodzi o to, by konkretny obszar należał do jurysdykcji jednego tylko patriarchy. Dziś niektóre miasta bywają siedzibą kilku patriarchów katolickich, a rezydują w nich także patriarchowie różnych Kościołów niekatolickich. Rozwiązanie tego problemu mogłoby się przyczynić do umocnienia rozproszonych dziś chrześcijan. Miałoby też znaczenie dla wypracowania jakiegoś modelu jedności między katolikami i innymi chrześcijanami.
W perspektywie ekumenicznej wielkiego znaczenia nabiera propozycja ujednolicenia daty świętowania Wielkiej Nocy, zgłoszona przez delegatów z Ziemi Świętej. Chodzi o wspólny post i wspólne świętowanie wszystkich chrześcijan różnych denominacji. Nie bez znaczenia jest także postulat wspólnego przekładu modlitwy „Ojcze nasz” na język arabski. Pomogłoby ono chrześcijanom we wspólnym zwracaniu się do jednego Ojca. Na synodzie dużo się więc dzieje. Miejmy nadzieję, że po emocjonalnych wystąpieniach pozostaną jakieś konkretne, dobre rozwiązania.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura, redaktor naczelny wiara.pl