Wakacje Andrzeja Wajdy są długie. Ponieważ mistrz odpoczywa, nie umie znaleźć czasu na odpowiedź, czy sprostuje swoje nieprawdziwe słowa.
Tak się złożyło, że starałem się o rozmowę ze słynnym reżyserem już 14 maja, dwa dni przed spotkaniem w Łazienkach, gdzie wypowiedział swoje oskarżenie. Jego asystentka już wtedy grzecznie odesłała mnie z kwitkiem, powołując się na to samo: że Andrzej Wajda... przebywa na wakacjach. I że nie wolno mu przeszkadzać, bo jest bardzo zmęczony.
Zrozumiałem to i poprosiłem o wywiad kogoś innego. Jednak dwa dni później okazało się, że zmęczenie nie przeszkodziło reżyserowi pojawić się na ogłoszeniu komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego. Wygłosił tam płomienną mowę i „zacytował” słowa biskupa przemyskiego, które jednak powstały tylko w wyobraźni mistrza.
Teraz znów nie wolno mu zadawać kłopotliwych pytań, bo przecież odpoczywa. Jeżeli ktoś z Czytelników spotka na tych wakacjach Andrzeja Wajdę, niech go zapyta, czy wobec braku reakcji, jego słów nie należałoby nazwać oszczerstwem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Przemysław Kucharczak (komentarz)