W naszym życiu nie brakuje cierpienia. Bolesne jest rozstanie z bliskimi, brzemienną w niepokój tajemnicą jest śmierć, lecz dla wierzących, jakkolwiek do niej dochodzi, zawsze oświecona jest nadzieją nieśmiertelności.
Wszystko nabiera wartości i znaczenia, jeśli widziane jest w perspektywie wieczności. Każda próba bowiem, przyjęta z wytrwałą cierpliwością, przynosi nam korzyść na tym padole, a nade wszystko w przyszłym życiu, w niebie. Na tym świecie jesteśmy przejściowo, próbowani w tyglu jak złoto, mówi Pismo Święte.
W tajemniczy sposób związani z męką Chrystusa, możemy uczynić z naszego życia ofiarę miłą Panu, dobrowolną ofiarę miłości. Jeśli bowiem wytrwamy w dobru, wiara nasza, oczyszczona przez liczne próby, zabłyśnie któregoś dnia całym swoim blaskiem i przyniesie nam chwałę i zaszczyt, kiedy Jezus ukaże się w swej chwale.
Tu tkwi uzasadnienie naszej nadziei, która już teraz pozwala nam wyrażać niewysłowioną i chwalebną radość, gdy jesteśmy w marszu ku mecie naszej wiary: zbawieniu dusz.
Kazanie podczas Mszy św. odprawionej 5 listopada w Bazylice św. Piotra za zmarłych w ciągu ostatniego roku kardynałów, arcybiskupów i biskupów
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie