W Berlinie zorganizowano międzynarodową konferencję dla proaborcyjnych organizacji pozarządowych. Wzięło w niej udział około 400 osób. Spotkanie współfinansował niemiecki rząd.
Wystąpiła na nim m.in. Thoraya Ahmed Obaid, przewodnicząca Światowego Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych (UNFPA). Domagała się 23 mln dolarów na „wyeliminowanie niechcianych ciąż i przypadków śmierci podczas porodów”. Apelowała też o zwiększenie dostępu do różnych form sztucznych regulacji poczęć, wśród nich oczywiście także do aborcji.
Przedstawiciele niemieckiego rządu postulaty poparli i obiecali pomoc w ich realizacji. Światowy Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych to organizacja antyrodzinna i bardzo niebezpieczna. Stanowi śmiertelne (dosłownie) zagrożenie dla ludzkiego życia.
Z budżetu UNFPA finansowane są m.in. projekty oficjalnie służące „planowaniu rodziny i zapobieganiu niechcianym ciążom, zapewnianiu bezpiecznego przebiegu ciąży i porodu, ograniczanie liczby zarażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową (w szczególności HIV/AIDS), zwalczaniu przemocy wobec kobiet, promocji równouprawnienia kobiet”. Co kryje się za tymi niegroźnie brzmiącymi określeniami?
Promocja wszelkich form antykoncepcji, finansowanie nieograniczonego dostępu do aborcji, rozdawanie prezerwatyw i wmawianie, że to skuteczna metoda ochrony przed AIDS, demoralizowanie młodzieży i działanie przeciwko rodzinie. Przykładem takich działań są obecne próby zmuszenia Nikaragui do zmiany prawa zakazującego zabijania poczętych dzieci, a także popieranie przymusowych sterylizacji i aborcji w Wietnamie, Chinach czy Peru.
Czytaj codzienne komentarze w portalu wiara.pl
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura, redaktor naczelny wiara.pl