Emerytury. Prezydent Kaczyński zawetował rządową ustawę o emeryturach pomostowych, podpisał natomiast ustawę o dożywotnich emeryturach kapitałowych.
Wskazując na przyczyny swego weta, prezydent argumentował przede wszystkim, że jest to ustawa niesprawiedliwa. Opierając się na arbitralnym kryterium – zatrudnienie 1 stycznia 1999 r. – jednym przyznaje emerytury pomostowe, a innym nie. Prezydent podniósł także kwestię utraty praw nabytych, co jest niezgodne z konstytucją. Ustawa o emeryturach pomostowych, w wersji uchwalonej przez Sejm, przewidywała, że po 1 stycznia 2009 r. na wcześniejszą emeryturę będzie mogło przejść czterokrotnie mniej uprawnionych, niż wynikałoby to z obecnie obowiązujących przepisów. Byłoby to ok. 250 tys. osób, reprezentujących ok. 40 zawodów, zamiast ok. 1 mln, jak jest obecnie.
Milion wczesnych emerytów
Nikt nie kwestionuje uprawnień grup zawodowych pracujących w szczególnie trudnych warunkach do wcześniejszej emerytury. Problem w tym, że na przestrzeni wielu lat uprawnienie to zostało rozmyte i obecnie obejmuje zbyt szerokie grupy pracownicze. Skutkiem tego Polska zajmuje ostatnie miejsce w Europie pod względem ludzi czynnych zawodowo. Nie ma powodów, aby zły system był dalej utrzymywany. Wątpliwości pojawiają się w momencie, gdy pada pytanie, jak go zmienić. Teraz decydujący głos będzie miał znów Sejm, gdzie pilnie powinna zostać uchwalona nowa ustawa w tej sprawie, albo przedłużony bieg ustawy obecnej. Ustawa z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS wygasa bowiem z końcem tego roku. Zarówno prezydent Kaczyński, PiS, jak i SLD proponowali przedłużenie o rok obecnie obowiązujących przepisów oraz poszukiwanie konsensusu społecznego dla wypracowania nowej ustawy.
Kogo poprze SLD?
Do odrzucenia prezydenckiego weta potrzebna jest większość 3/5 głosów. Platforma Obywatelska liczy na pomoc SLD, zwłaszcza że porozumiała się z lewicą w sprawie specjalnej ustawy emerytalnej dla nauczycieli. Jednak Grzegorz Napieralski zapowiedział, że jego klub będzie głosował za utrzymaniem prezydenckiego weta. Gdyby tak się stało, byłaby to kolejna, po zawetowanej ustawie medialnej, porażka rządu Tuska. Z pewnością jego obóz odpowiedzialnością za wszystkie wynikające stąd konsekwencje obarczy opozycję, prezydenta oraz związki zawodowe. Tymczasem w demokracji parlamentarnej nie wystarczy mieć rację, ale trzeba także umieć zbudować obóz niezbędny dla przeprowadzenia koniecznych reform. Tymczasem obserwując działania rządu w tej sprawie, czasami miało się wrażenie, że bardziej mu zależy na postawieniu prezydenta w trudnej sytuacji aniżeli uzyskaniu satysfakcjonującego wszystkich kompromisu. Tutaj prezydent także zachował się politycznie, przyjmując rozwiązanie korzystne dla części jego elektoratu. Nie zmienia to faktu, że politycy nie potrafili rozwiązać poważnego problemu społecznego, a liczbę osób uprawnionych do pobierania emerytur pomostowych i tak w przyszłości trzeba będzie ograniczyć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Andrzej Grajewski