Brytyjski fotograf Tim Hetherington, zdobywca głównej nagrody w konkursie World Press Photo, za swoje zdjęcie dostanie 10 tysięcy euro. Widać, że dziś fotografia jest w cenie.
Dobry materiał zdjęciowy dla wielu światowych pism jest cenniejszy od tekstu. Dlatego fotoedytorzy nawet czarno-białych magazynów stawiają na współpracę z oryginalnymi fotografami, patrzącymi na rzeczywistość własnym okiem. Od 51 lat takim wyszukiwaniem nieprzeciętnych fotoreporterów zajmuje się konkurs World Press Photo. Powstała w Amsterdamie fundacja postawiła sobie za zadanie promowanie wolnego, niezależnego fotodziennikarstwa. Zajmuje się też opieką nad nim, organizując warsztaty i szkolenia. W skład jury wchodzą ludzie tworzący światową prasę – fotografowie i fotoedytorzy znaczących tytułów. Często oglądając nagrodzone prace, można odgadnąć, kto z nich miał największy wpływ na werdykt. Startujących do rywalizacji jest wielu. W tym roku ponad 80 tysięcy zdjęć nadesłała rekordowa liczba około 5 tys. fotografów ze 125 krajów. Dla wszystkich zwycięstwo w jednej z dziesięciu kategorii konkursu jest wejściem do światowej ligi fotografów. – Czułem się, jakbym reprezentował kraj w jakiejś ważnej dyscyplinie – mówi Tomasz Gudzowaty, wspominając swoje pierwsze zwycięstwo w World Press Photo w 1999, dziś zdobywca sześciu nagród w tych fotograficznych zmaganiach.
Sukienka na kolczastym drucie
Wystawy prac laureatów World Press Photo stają się corocznym przeglądem światowej fotografii. Zwykle zdjęcia same układają się w opowieść i potrzebują tylko krótkiego komentarza. Można na nich zobaczyć nie tylko dokumentalny zapis tego, co się zdarzyło w różnych miejscach globu, ale też autorską interpretację przedstawianych faktów. – Coraz częściej fotoreporter kreuje subiektywnie rzeczywistość, zdjęcia ilustrują jego tezę – uważa szef „gościowego” działu fotograficznego Józef Wolny, członek śląskiego oddziału Związku Artystów Fotografików.
– Fotografowie odchodzą od klasycznego dokumentu, ich prace zbliżają się do szeroko rozumianych dzieł sztuki – mówi Łukasz Smudziński, asystent Tomasza Gudzowatego, kurator „Yours Gallery” w Warszawie, zajmującej się wyłącznie prezentacją fotografii. – Według niego, w tym roku wybrano fotografie poetyckie, niedające możliwości jednoznacznej interpretacji, poruszające wyobraźnię. Tak jak ta, przedstawiająca sukienkę afrykańskiej dziewczynki na drucie kolczastym na granicy egipsko-izraelskiej, sfotografowaną przez YonathanaWeitzmana z Izraela. Raczej trudno przypuszczać, że znalazła się na tym dziwnym sznurze na pranie, żeby wyschnąć. Wisi tam jak jakaś biała flaga poddających się regułom okrutnego świata. To wołanie o zniesienie granic, których gorliwa obrona przyczyniła się do śmierci tylu dziewczynek, po których zostały takie jak ta wzruszające, niepotrzebne sukienki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych