Większość polityków zachodnioeuropejskich boi się słowa „chrześcijaństwo” jak diabeł święconej wody.
W Europie trwają dwie wielkie batalie o wolność. Na wschodnich rubieżach Starego Kontynentu – na Ukrainie z powodzeniem, na Białorusi i w Rosji na razie bez powodzenia – toczy się walka o wolność od kłamstwa, tyraniii strachu. W Europie Zachodniej walczą o wolność od poglądów, wiary i rozumu, o wolność od prawdziwej wolności.
Zmagania Ukraińców o godność i prawdę, a w efekcie także o niepodległość, znamy dobrze z naszego, polskiego doświadczenia. Wiemy, że tylko masowa mobilizacja społeczeństwa, wsparta obserwacją i naciskiem zewnętrznym, może zmusić tyranię do ustąpienia. Stąd tak wiele sympatii i poparcia dla „pomarańczowej rewolucji” w Polsce. Ukraińska lekcja winna także nam, Polakom, przypomnieć, jak wiele możemy, jeśli jesteśmy aktywni, jeśli wierzymy, że coś da się zmienić, że brutalna siła ma ograniczenia. Wolności „od” nie trzeba Polaków uczyć. Mamy to we krwi. Ale to wcale nie wyczerpuje problemu.
Zasługujesz na więcej
Mniej oczywista jest druga batalia. Nie widać tam siły, a kłamstwo jest bardziej aksamitne. Wolność bez poczucia sensu i bez refleksji moralnej jest groźna w sposób pozornie niezauważalny. Pod rządami takiej wolności ludzie zamieniają się w tłum, którym łatwo manipulować. Rządy takiej wolności już obecnie panują w Europie Zachodniej, a dziś zagrażają także Polsce. Najbardziej popularnym hasłem reklamy jest dziś zawołanie: „Zasługujesz na więcej!”. Więcej czego? Maści, perfum, smakołyków, bielizny, głośnych przebojów, gier komputerowych, wycieczek, domów, samochodów? Im tego więcej, tym mniej poczucia sensu własnego życia, bo rzeczy te zagłuszają pytania: „kim jestem?”, „do czego jestem stworzony?” oraz „kim jest dla mnie drugi człowiek?”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Roszkowski, historyk, publicysta, poseł do Parlamentu Europejskiego