Rosja ograniczyła możliwości przesyłu ropy z Kazachstanu przez port w Noworosyjsku, czyli kluczowy punkt na szlaku eksportu surowca z tego kraju do Europy; w odpowiedzi strona kazachstańska zablokowała na swoim terytorium 1700 rosyjskich wagonów z węglem - poinformowała w nocy z niedzieli na poniedziałek ukraińska agencja UNIAN.
Oficjalnym powodem ograniczenia przesyłu ropy przez Rosję było odnalezienie torped i min z czasów II wojny światowej na wodach w pobliżu terminala, gdzie kończy się ropociąg z Kazachstanu. Początek operacji pirotechników, która może potrwać do końca czerwca, zaplanowano na poniedziałek - czytamy na łamach UNIAN.
Przeczytaj w GN: Pożegnanie z rosyjską energią?
W sobotę Radio Swoboda przekazało doniesienia, że prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew, uczestniczący w dorocznym międzynarodowym forum ekonomicznym w Petersburgu, odmówił przyjęcia od prezydenta Rosji Władimira Putina Orderu Aleksandra Newskiego - jednego z najwyższych rosyjskich odznaczeń państwowych.
Tokajew zapowiedział również, że nie zamierza uznawać niepodległości separatystycznych republik w ukraińskim Donbasie. Przywódca Kazachstanu powołał się na wcześniejsze decyzje władz tego państwa, które nie uznały zarówno niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, jak też m.in. Kosowa.
Przeczytaj też:
Kazachstan jest jednym z najbliższych sojuszników Rosji, a także członkiem głównych prorosyjskich struktur integracyjnych - Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej i Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB). Od 24 lutego, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, rząd Kazachstanu stara się jednak dystansować wobec Moskwy, zachowując neutralną postawę w obliczu rosyjskiej inwazji.