Zakopane. Pomnik Józefa Kurasia „Ognia”, ustawiony przy ul. Kościuszki w centrum Zakopanego, odsłonił 13 sierpnia prezydent Lech Kaczyński.
Upamiętnia on również podkomendnych „Ognia”, poległych w walkach z Niemcami i Sowietami w latach 1943–1950. W uroczystości oprócz rodziny „Ognia” uczestniczyło także jego siedmioro podkomendnych. Józef Kuraś „Ogień” był przed wojną funkcjonariuszem Korpusu Ochrony Pogranicza. W czasie wojny był dowódcą partyzanckim na Podhalu, znanym jako „Orzeł”. Pseudonim „Ogień” przyjął po tym, jak 29 czerwca 1943 roku Niemcy zamordowali jego żonę, 2,5-letniego syna i ojca, a następnie podpalili zabudowania, nie pozwalając nikomu ich gasić. Po wojnie walczył z komunistycznymi władzami. Stał na czele ukrywającego się w Gorcach zgrupowania „Błyskawica”. Nigdy nie poddał się pod dowództwo Armii Krajowej. Do dziś przez wielu AK-owców uważany jest za zdrajcę. Zginął w lutym 1947 roku. Według relacji, osaczony przez Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) w Ostrowsku usiłował popełnić samobójstwo. Zmarł dzień później w szpitalu w Nowym Targu. Do dziś nie ustalono miejsca jego pochówku. Uczestniczący w ceremonii odsłonięcia pomnika syn „Ognia” Zbigniew Kuraś powiedział, że zawsze był dumny ze swego ojca, chociaż nie zawsze było łatwo być synem słynnego „Ognia”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Polsce