Bo wójt kandydował

W Godziszowie do wyborów parlamentarnych poszło aż 67,04 procent mieszkańców. Najwięcej w całej Polsce. I prawie wszyscy zagłosowali na jednego kandydata. Jednak posła mieć nie będą.

Na stronach internetowych Państwowej Komisji Wyborczej Godziszów wyróżnia się intensywnie zieloną barwą. Okoliczne gminy wypadają blado. Tam poparciem cieszyły się raczej Samoobrona i SLD. Dlatego zarówno powiat janowski, jak i województwo lubelskie osiągnęły frekwencję nieco lepszą od średniej krajowej 42,89.

Dlaczego właśnie w tej gminie ludzie tak licznie poszli do wyborów?
– Może dlatego, że ja startowałem? – zastanawia się Andrzej Olech. Tylko że przy innych okazjach głosowano jeszcze chętniej. W referendum europejskim przy urnach stanęło 71,25 proc. mieszkańców. I zaledwie co dziesiąty poparł wejście do Unii.

– Tu zawsze jest wysoka frekwencja – mówi proboszcz ks. Józef Krawczyk. Jest dumny ze swych parafian. I z tego, że mają poglądy prawicowe. Sądzi, że fenomen Godziszowa powinni zbadać naukowcy, bo nie ma prostej odpowiedzi na pytanie, dlaczego akurat tu ludzie bardziej okazują postawę obywatelską.

– Liczba głosujących jest bardzo zbliżona do liczby uczestników nabożeństw niedzielnych – zauważa proboszcz parafii św. Teresy z Lisieux. – To chyba nie przypadek.

Wszyscy na jednego
Henryk Rząd, młody rolnik z Godziszowa, jest zaskoczony, gdy pytam, na kogo głosował. Przyznaje jednak, że zaraz, jak tylko powiesili wyniki, poszedł sprawdzić, kto wygrał. Z 3235 głosów oddanych na terenie gminy, aż 2026 otrzymał Andrzej Olech. W całym powiecie poparło go 3230 osób. Dzięki niemu „Dom Ojczysty”, z którego listy startował, zdobył w gminie godziszowskiej wynik, jak nigdzie indziej (62,68 proc.). Wójt zaznacza, że do partii nie należy. Cieszy się za to, że właśnie z tej – mało znanej listy – uzyskał tak dobry wynik.

– Ja tam polityką się nie zajmuję – odpowiadają pytani przygodnie godziszowianie. Kiedy trzeba, pójdą, wybiorą. Nie wszyscy, a jakże. – Po co mam głosować, skoro nic lepiej nie będzie – utyskuje kobieta. Nie chce ujawnić nazwiska. Zawiodła się na wszystkich, bo coraz ciężej trzeba pracować, a zarobek z roku na rok lichszy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Sebastian Musioł