Choć w niektórych miastach zabroniono jej rozsypywania, sól ciągle jest najpopularniejszym środkiem śniegobójczym. Cena, jaką płacimy za jej użycie, jest jednak wysoka.
Zimę lubią dzieci i ci, którzy akurat mają urlop. Nie cierpią jej użytkownicy samochodów. I nie ma się co dziwić. Zalegający na drogach ubity śnieg powoduje, że to nie kierowca prowadzi samochód, tylko koleiny. I tutaj nic nie pomogą pługi.
Ile jest soli w soli
Najbardziej znanym i najczęściej używanym środkiem antyzamarzaniowym jest sól. Ta, której używamy w kuchni, jest prawie czystym chlorkiem sodu (NaCl). Ta, którą wysypuje się na ulice, chodniki i parkingi, nie może zawierać mniej niż 90 proc. chlorku sodu. Tyle normy. Po co w ogóle posypuje się drogi solą? Czysta woda zamarza w temperaturze 0 st. C. Woda z rozpuszczoną w niej solą jest płynna nawet w czasie mrozu. Mokre ulice (chodniki i parkingi) są znacznie bezpieczniejsze niż oblodzone. Najlepiej solą posypywać drogi przed zapowiadanymi opadami, wtedy śnieg nie przymarza do asfaltu, a w efekcie pługi bez trudu mogą go z jezdni usunąć. Można jej też używać w trakcie opadów, a nawet po nich. Teoretycznie woda z solą jest płynna do minus 20 st. C.
Teoretycznie, bo po to, by uzyskać taką „mrozoodporność”, w szklance wody trzeba byłoby rozpuścić prawie 20 płaskich łyżeczek soli. Takie ilości soli (nie mówiąc już o kosztach takiego przedsięwzięcia) byłyby źródłem poważnych kłopotów. O tych za chwilę. Przyjmuje się (i stosuje), że solenie jezdni ma sens, gdy temperatura nie spada poniżej 10 st. C. Gdy jest zimniej, używa się innych środków, takich jak chlorek wapnia czy chlorek magnezu. Jeszcze bezpieczniejszy dla przyrody jest octan potasu. Ten i poprzednie związki są jednak wielokrotnie droższe od soli. Octan potasu stosuje się masowo tylko do odladzania skrzydeł samolotów. Gdy jest bardzo zimno, nie ma wyjścia, trzeba je stosować. Gdy temperatura tylko nieznacznie spada poniżej zera – używa się taniej soli.
Szkody, szkody, szkody
Czym roztwór soli silniejszy (bardziej słony), tym większe szkody powoduje. Niszczy buty (nieodwracalnie), podwozia samochodowe, beton, płytki chodnikowe, ale przede wszystkim jest niebezpieczny dla przyrody. Gdy wiosną śnieg znika, sól pozostaje. Wraz z wodą wsiąka do gleby, przedostaje się do rzek, a kanalizacją wpływa do zbiorników wodnych. Wszędzie tam jest źródłem problemów. W rzekach i jeziorach zabija rośliny i zwierzęta słodkowodne. W zbiornikach wodnych osłabia cyrkulację wody, co powoduje jej mniejsze wysycenie tlenem. To bardzo niekorzystnie wpływa na wodne życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek