Główny Urząd Statystyczny policzył, jaką wartość ma praca wykonywana w domu przez osoby, najczęściej kobiety, o których się mówi, że nie pracują. Istotnie, nie wychodzą codziennie do biura, szpitala, urzędu, szkoły czy fabryki. Zostają w domu i robią zakupy, sprzątają, gotują, piorą, prasują, pomagają dzieciom w odrabianiu lekcji...
Raport GUS pokazuje wyraźnie, że te wszystkie monotonne, codziennie powtarzane domowe prace mają określoną wartość, którą można wyrazić w złotówkach. Podobnie jak można konkretnie wycenić pracę w biurze, sklepie, szkole, urzędzie czy w jakimkolwiek innym zakładzie pracy. Jak cenna jest to praca, obliczył Tomasz Gołąb („Moja droga żono”, str. 14–16).
Nie znaczy to, że odtąd małżonkowie powinni sobie nawzajem wystawiać rachunki za pranie, gotowanie, sprzątanie czy naprawy wykonane w domu. Wycena domowych zajęć powinna jednak zmienić sposób myślenia o osobach pracujących w domu.
Raport GUS to argument przekonujący, że praca w domu daje nie tylko satysfakcję, ale przynosi też wymierne, materialne korzyści dla rodziny i dla gospodarki państwa. Byle tylko politykom po przeczytaniu tego raportu nie przyszło do głowy „dochodów” z domowej pracy obłożyć różnymi podatkami, składkami i innymi kosztami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wiesława Dąbrowska-Macura, sekretarz redakcji