Amerykańska armia odwołała w piątek test międzykontynentalnego pocisku balistycznego Minuteman III, co ma na celu obniżenie napięć nuklearnych z Rosją w obliczu wojny na Ukrainie - poinformował Reuters, powołując się na Siły Powietrzne USA.
Pentagon po raz pierwszy ogłosił opóźnienie testu Minuteman III 2 marca po tym, jak Rosja oświadczyła, że stawia swoje siły nuklearne w stanie wysokiej gotowości. Waszyngton oświadczył wówczas, że ważne jest, aby zarówno Stany Zjednoczone, jak i Rosja "miały na uwadze ryzyko błędnej kalkulacji i podjęły kroki w celu zmniejszenia tego ryzyka"
"Minister obrony USA Lloyd Austin zdecydował o przełożeniu zaplanowanej na ten tydzień próby naszej międzykontynentalnej rakiety balistycznej Minuteman III, by pokazać przez ten gest, że jesteśmy odpowiedzialną potęgą nuklearną i nie mamy zamiaru angażować się w żadne działania, które mogą być źle zrozumiane" - mówił wówczas rzecznik Pentagonu John Kirby.
Rzeczniczka Sił Powietrznych USA Ann Stefanek powiedziała w piątek, że decyzja o odwołaniu testów pocisku LGM-30G Minuteman III została podjęta z tych samych powodów, co wcześniejsze opóźnienie, a kolejny test rakiet ma się odbyć jeszcze w tym roku.
Jak pisze Reuters, zmiana harmonogramu testów amerykańskich pocisków ICBM wywołała w USA sporo kontrowersji. Senator Jim Inhofe, czołowy Republikanin w senackiej komisji sił zbrojnych, wyraził w marcu rozczarowanie opóźnieniem testu, który jego zdaniem był kluczowy dla zapewnienia skuteczności amerykańskiego odstraszania nuklearnego.
Z kolei Jeffrey Lewis, ekspert z Centrum Badań nad Nieproliferacją Jamesa Martina (CNS), bagatelizował wpływ anulowania testu. "Przeprowadzanie testów ma wartość, ale nie sądzę, że pominięcie jednego testu w ogólnym schemacie to naprawdę wielka sprawa" - powiedział.
Minuteman III jest zdolny do przenoszenia broni jądrowej i jest kluczowym elementem strategicznego arsenału armii USA. Ma zasięg do 9660 km i może osiągać prędkość około 24 000 km/godz.