Do księdza przychodzi się po chleb. Można potraktować to jako duchową metaforę. Ale nie w Bolesławowie.
Do rozgrzanego pieca wkłada kolejną blaszkę, zamyka drzwiczki, po czym czyni znak krzyża. Robi tak trzykrotnie, przy każdym z trzech pieców, w których co noc wypieka chleb.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Kamil Gąszowski