Czas przełomu starego i nowego roku sprzyja prognozom. Proponuję tu prognozę dalekiej przyszłości – roku 2055. Czy się ona sprawdzi? Pożyjemy, zobaczymy. Tak czy owak, już teraz bądźmy gotowi na 2055!
28.12.2021 09:58 GOSC.PL
Pandemia. W 2055 roku pandemia wciąż trwa. Ponieważ brakuje liter na oznaczenie kolejnych mutacji wirusa, oznacza się je liczbami dodanymi do ostatniej litery alfabetu greckiego. Obecnie mamy wariant Omega 28. Wariant ten jest bardziej zaraźliwy od poprzednich, dlatego obowiązkowy dystans między ludźmi zwiększono do 12 metrów. Przestrzegania odległości pilnują specjalne drony. Oczywiście, warto się zaszczepić 66 dawką szczepionki (tzw. dawką renowacyjną), która gwarantuje około 55 proc. ochrony przed zachorowaniem. Jest to sporo, zważywszy na wysoką śmiertelność COVID-u. Na szczęście – śmiertelność dotyka tylko osoby z chorobami współistniejącymi. Na nieszczęście – chorób tych nie da się wyeliminować, gdyż na walkę z nimi brakuje pieniędzy i lekarzy.
Parady miłości. Komisja Europejska, pomimo surowych restrykcji COVID-owych, zalegalizowała publiczne zgromadzenia, zwane leczniczymi paradami miłości. Otóż według najnowszych badań naukowych, duże zgromadzenia osób o rozmaitych płciach i orientacjach seksualnych (których liczbę oznacza się raz do roku ostatnią literą alfabetu łacińskiego i kolejną liczbą naturalną) wywołuje wstrząs mikrobiologiczny, który prowadzi do stymulacji immunologicznej. W efekcie uczestnicy parady zyskują odporność na tydzień. Ostatnio parady cieszą się ogromną popularnością, gdyż (w sytuacji zakazu innych zgromadzeń) dołączają do nich antyszczepionkowcy, antymaseczkowcy i tradycjonaliści. Mamy więc jedno wielkie święto jedności i tolerancji.
Unia Europejska. Unia Europejska weszła już w stan zaawansowanej federalizacji. Polska znalazła się w dystrykcie niemiecko-polskim. Skąd takie połączenie? Otóż Komisja Europejska uznała, że tylko w ten sposób oba narody odrobią zaległości z przeszłości i osiągną zażyłość, do której skłania je Historia. Zresztą Wiślanie (bo taką historyczną nazwą zwykło się teraz określać mieszkańców dawnej Polski) na tym skorzystali. Podłączono ich do Nord Stream 5. Umorzono też ich długi. Wszyscy sprawiedliwie płacą podatek ekologiczny, który jest tym większy, im więcej wydycha się dwutlenku węgla. Rodziny wielodzietne muszą wykupić odpowiednie certyfikaty lub przejść kurs wolniejszego oddychania.
W naszym dystrykcie rządziła dotąd wielopartyjna czy wielobarwna (by nie nadużywać słowa tęczowa) koalicja. Niestety, rozpadła się po wystąpieniu z niej przedstawiciela Mniejszości Tureckiej. W tej sytuacji Komisja Europejska powołała zarząd komisaryczny, na którego czele stoi także niemieckojęzyczny Turek (urodzony gdzieś w Zagłębiu Ruhry), tyle że należący do Frakcji Czystych Europejczyków.
Sytuacja na granicy. Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej (ściślej: europejsko-białoruskiej) jest wyjątkowo stabilna. Stabilność na granicy jest dziełem dawnych uchodźców, którzy się u nas świetnie zasymilowali. Pilnują oni granicy po to, by nie wpuszczać swych konkurentów do podziału dóbr w ramach Europejskiego Funduszu Miłosierdzia. Gdy budżet Funduszu się zwiększa, otwiera się na chwilę granicę, by pozyskać nowych rekrutów do Straży Granicznej. W efekcie granica jest strzeżona jak nigdy dotąd.
Przy okazji zaznaczmy, że wśród dawnych uchodźców trwa moda na polską kulturę i historię. Chroniąc granicy, nakładają oni na swe ręce opaski ze znakiem Polski Walczącej. Gdyby nie uchodźcy, polski patriotyzm – tępiony dziś jako nacjonalistyczny separatyzm – z pewnością by zaginął.
TVN. TVN kłamie jak zwykle, nie tylko na temat granicy. Komisja Europejska postanowiła jednak ukrócić działalność tej telewizji. Nałożyła na nią surową karę za wyemitowanie w zimowe Święta Przemiany Natury materiału z ozdobioną choinką, pod którą w otoczeniu aniołków leży stara polska Konstytucja. Materiał był jawną promocją antyekologizmu, katolickiego fundamentalizmu oraz wspomnianego wyżej separatyzmu. Dzięki decyzji Komisji, ciągnąca się od kilkudziesięciu lat sprawa stacji finansowanej przez obcy amerykański kapitał została wreszcie rozwiązana. Taki los powinien spotkać wszystkich, którzy podważają europejskie wartości.
Wirtualizacja. Pomimo wspólnych wysiłków i wyrzeczeń (zobacz wyżej), wciąż emitujemy zbyt dużo dwutlenku węgla. Jednak jest szansa na zmianę. Można już przechodzić z życia biologicznego do życia wirtualnego, które odbywa się w fotowoltaicznie napędzanych komputerach. Gdy nie ma światła, komputery (wraz z wirtualnym życiem) wchodzą w stan uśpienia. Gdy światło wraca, wirtualne życie budzi się do aktywności. Z nowej technologii korzystają na razie głównie młodzi (którzy i tak żyją bardziej wirtualnie niż biologicznie). Gdy jednak wszyscy pojmą jej zalety, Europa stanie się niemal bezemisyjna.
Autor. W 2055 roku autor niniejszego tekstu przebywa w domu księży emerytów. Ponieważ prawie nie ma już księży, do takich domów przyjmują starych katolickich wykładowców i publicystów. Pisuję jeszcze do „Gościa Niedzielnego”, którego nazwę (na fali odchodzenia od triumfalizmu świąt ku teologii codzienności) zamieniono na „Gość Poniedziałkowy”. Właśnie odbywają się rekolekcje, które głosi świecki kaznodzieja – prof. John King, wybitny specjalista z zakresu tanatologii i eschatologii stosowanej. Ponieważ jestem głuchy, docierają do mnie tylko dwa kluczowe słowa jego konferencji: grace i grave. To wystarczy, by zrozumieć, o co chodzi. Dlatego postanawiam uciec, zanim dojdzie do naszego spotkania, podczas którego mamy rozeznawać przyszłość. Szkoda, że moja sprawność fizyczna jest tak kiepska. Na szczęście pozostały mi wiecznie młode, niezawodne i progresywne kijki od nordic walkingu.
Jacek Wojtysiak