W związku z nasilającymi się próbami przemytu migrantów przez granicę litewsko-polską rząd w piątek poparł wniosek MSW Litwy o zaostrzenie stanu wyjątkowego na granicy z Polską i przedłużenie takiego stanu o kolejny miesiąc na granicy z Białorusią.
Zaostrzony stan wyjątkowy na obu granicach miałby obowiązywać do 15 stycznia. Ostateczną decyzję podejmie Sejm Litwy, który musi zatwierdzić wniosek.
Szefowa MSW Litwy Agne Bilotaite podkreśliła, że zaostrzenie stanu wyjątkowego na granicy z Polską jest konieczne dla zapobieżenia wtórnej migracji, gdy usiłuje się przemycać migrantów przez granicę litewsko-polską dalej na zachód.
"Pozwoliłoby to naszym funkcjonariuszom na bardziej szczegółową kontrolę (podejrzanych samochodów), a w razie potrzeby, zapewnienie większych sił (na granicy)" - wskazała minister po posiedzeniu rządu.
Minister zapewniła też, że "zaostrzenie stanu wyjątkowego na granicy litewsko-polskiej na pewno nie spowoduje niedogodności dla osób przekraczający ją legalnie - dla naszych partnerów i nie zakłóci wewnątrzunijnych regulacji granicznych".
Przedłużenie stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią i wprowadzenia go na granicy z Polską według Bilotaite jest konieczne, gdyż napięcia związane z nielegalną migracją nie osłabły.
"Obserwujemy tysiące nielegalnych migrantów, którzy przebywają w hangarach lub innych miejscach. Na granicy uszkadzane są nasze zasieki typu Koncertina i prawdopodobnie robią to białoruscy pogranicznicy. W tej sytuacji musimy być gotowi na wszelkie scenariusze" - powiedział minister.
Na Litwie zaostrzony stan wyjątkowy na okres jednego miesiąca bezpośrednio w strefie przygranicznej z Białorusią i pięć kilometrów w głąb kraju obowiązuje od 9 listopada. Wzmocniona została ochrona granicy, a ruch pojazdów - ograniczony. Wprowadzenie reżimu nadzwyczajnego pozwoliło też na wykorzystanie rezerw państwowych do radzenia sobie z kryzysem.
Minionej doby na granicy z Białorusią udaremniono 30 prób nielegalnego przedostania się na Litwę. W 2021 roku granicę litewsko-białoruską nielegalnie przekroczyło już ponad 4,2 tys. osób, a ponad 7,5 tys. zostało zawróconych.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ mars/