Europejczycy obawiają się blackoutu, czyli wielkiej awarii zasilania. To realne zagrożenie czy potwór z Loch Ness?
Rząd Austrii wypuścił spoty pokazujące, jak sobie radzić, kiedy nie ma prądu. Władze Szwecji już zeszłej zimy zalecały obywatelom, by nie włączali rano ekspresów do kawy. Wystraszeni perspektywą braku zasilania Hiszpanie ruszyli na kursy survivalu. Czy Europa ma się czego obawiać? Blackout na całym kontynencie nie wydaje się prawdopodobny, ale na mniejszą skalę już tak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Jałowiczor