– Ja tam nie lubię wspólnot – w przypływie szczerości wyrwało się pewnemu proboszczowi. – Nieustannie czegoś ode mnie chcą. Ciągle jakieś klucze od salek... Hm, czy nie taki właśnie Kościół przetrwa?
Stary niedźwiedź mocno śpi – można zaśpiewać o wielu parafiach nad Wisłą. Powinny, jak proponował Sobór Watykański II, być wspólnotą wspólnot, a często przypominają sypialnie. Na szczęście nie jest to duszpasterska norma, a Janowi Kowalskiemu przestaje wystarczać wtopienie się w bezimienny tłum niedzielnych katolików. Znam parafie, w których ruchy i wspólnoty nieustannie okupują salki, sprawiając, że miejsca te zaczynają tętnić życiem. „Parafia to Kościół jako fakt” – mawiał Karl Rahner. Co zrobić, by stała się ona miejscem spotkania i doświadczenia wiary?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz