Wciąż trudna sytuacja panuje na wschodniej Ukrainie, gdzie od 2014 roku trwa wojna. Niepewność ekonomiczna, zmęczenie przedłużającym się konfliktem zbrojnym oraz także brak perspektyw na przyszłość, charakteryzuje życie wielu mieszkańców Donbasu. Dochodzą do tego także trudności z zapewnieniem ciągłości pracy duszpasterskiej, zwłaszcza w rejonie Ługańska, gdzie władze odmawiają zgody na pobyt rzymskokatolickiego kapłana.
Sytuacja duszpasterska na terenach będących pod kontrolą separatystów jest zróżnicowana. O ile w Doniecku i na terenie tzw. Donieckiej Republiki Ludowej pracuje jeden rzymskokatolicki kapłan, który ogarnia opieką duszpasterską pozostających tam katolików, to na terenie drugiej separatystycznej republiki, której stolicą jest Ługańsk, miejscowe władze odmawiają zgody na pobyt kapłana rzymskokatolickiego.
Tak opisuje tę sytuację Radiu Watykańskiemu biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło: „Ługańsk i tzw. Ługańska Republika Ludowa nie ma w tej chwili opiekuna duszpasterskiego. Kapłanowi, który pracował tam przeszło dwadzieścia lat, nie dają zgody na powrót do duszpasterstwa w parafiach, które obsługiwał. Dlatego przebywa on po stronie ukraińskiej i odprawia dla swoich parafian Mszę św. online. Natomiast jeśli ktoś potrzebuje spowiedzi i pragnie przyjąć Komunię św., to korzysta z posługi kapłana greckokatolickiego, który tam pozostał i obsługuje także naszych wiernych. Próbowałem się tam dostać, ale nie otrzymałem na to zgody od władz separatystycznej republiki. Nie odpowiadają w ogóle na nasze prośby. Proponowaliśmy różne opcje. Mogę tam pojechać ja sam, można wysłać też jakiegoś innego księdza. Dlatego czekamy z nadzieją, że może się coś zmieni i wierni w Ługańsku, Stachanowie, czy w innych miejscowościach będą mieli jednak możliwość uczestniczenia w Mszy i przystępowania do sakramentów świętych”.
Niewątpliwie tym, co dodaje mieszkańcom Donbasu nadziei jest modlitwa w intencji pokoju, o którą też apelują do społeczności międzynarodowej.
Mariusz Krawiec SSP