O obecności Kościoła w przestrzeni medialnej opowiada Marcin Przeciszewski.
Andrzej Grajewski: KAI działa od 1993 roku. Przed jakimi najważniejszymi wyzwaniami stoi obecnie?
Marcin Przeciszewski: KAI zawsze była ważną placówką misyjną Kościoła na szczególnie trudnym terenie, jakim jest świat mediów. Od początku staramy się dotrzeć do wszystkich mediów, także do świeckich i tych krytycznych wobec Kościoła, z wiarygodnym obrazem tego, co Kościół robi i czego naucza. Z mojego doświadczenia wynika, że w miarę upływu lat sytuacja na tym obszarze staje się coraz trudniejsza.
Dlaczego?
Ponieważ przeżywamy bardzo głęboki kryzys mediów w Polsce.
Na czym on polega?
Kilkanaście, a nawet jeszcze kilka lat temu media starały się, w mniejszym lub większym stopniu, dążyć do pewnego obiektywizmu, pokazując różne stanowiska oraz oddając głos także drugiej stronie. W ostatnich latach obserwuję wycofywanie się mediów z tych pozycji. Kierują swoje przesłanie wyłącznie do własnych środowisk, zamkniętych w bańkach informacyjnych, wyznaczanych w znacznym stopniu przez kryteria polityczne. Jeśli zasada obiektywizmu nie jest ważna, media krytyczne bądź niechętne wobec Kościoła nie starają się, jak to czyniły dawniej, o obiektywną o nim informację. Bazują wyłącznie na utrwalonych w środowiskach swoich odbiorców negatywnych stereotypach i resentymentach. Pozytywnymi wyjątkami wśród prywatnych mediów świeckich w Polsce są dziennik „Rzeczpospolita” oraz telewizja Polsat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.