Po ogłoszeniu wyników spisu powszechnego, które ukazały wiszący nad Chinami kryzys demograficzny, biznesmen i wykładowca Uniwersytetu Pekińskiego Liang Jianzhang przekonuje, że rząd powinien zaoferować rodzinom milion juanów (582 tys. zł) na każde dziecko.
Komentarz Lianga opublikowany w sieci społecznościowej Weibo ożywił dyskusję na temat rosnących kosztów utrzymania i wychowania dzieci, szczególnie w dużych chińskich metropoliach.
"Rozmawiałem z wieloma młodymi ludźmi () jeśli to będzie tylko kilkadziesiąt tysięcy juanów, to zasadniczo nie zachęci ludzi do posiadania kolejnego dziecka" - powiedział Liang, założyciel platformy turystycznej Ctrip i wykładowca w szkole biznesowej Uniwersytetu Pekińskiego.
Według jego szacunków podniesienie współczynnika dzietności z obecnego 1,3 dziecka na kobietę do 2,1 - czyli poziomu zapewniającego utrzymanie liczby ludności - kosztowałoby 10 proc. chińskiego PKB. W przeliczeniu na każde dziecko daje to milion juanów, które mogłyby być przekazane w formie gotówki, dotacji na zakup mieszkania lub ulg podatkowych - powiedział Liang.
Koszty zostałyby jego zdaniem zrównoważone przez późniejszy wkład urodzonych dzieci w gospodarkę. "Jeśli w rodzinie urodzi się kolejne dziecko, to wpłaty tego dziecka na ubezpieczenia społeczne i płacone przez nie podatki przekroczą milion juanów" - twierdzi wykładowca.
Niektórzy użytkownicy Weibo oceniali w komentarzach, że nawet milion juanów może nie wystarczyć na pokrycie kosztów wykształcenia dziecka. "To trzeba zrobić jak najszybciej. Jeśli poczekacie kolejnych kilka lat, nikt nie będzie chciał rodzić dzieci nawet za 2 mln juanów" - napisał jeden z internautów.
Związani z rządem badacze ocenili, że w 2005 roku wychowanie dziecka w Chinach kosztowało średnio niecałe 500 tys. juanów. Według lokalnych mediów koszt ten w ciągu 15 lat wzrósł nawet czterokrotnie do prawie 2 mln juanów w 2020 roku.
Wyniki spisu powszechnego z 2020 roku, opublikowane we wtorek z miesięcznym opóźnieniem, wykazały, że w dekadzie 2010-2020 liczba ludności Chin kontynentalnych wzrosła o niecałe 5,4 proc. do 1,41 mld. To najwolniejsze tempo wzrostu odnotowane od lat 50. XX wieku, gdy zaczęto prowadzić takie spisy. Eksperci spodziewają się, że liczba ludności ChRL zacznie wkrótce spadać.
Ekspert ds. chińskich z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) dr Michał Bogusz ocenił w rozmowie z PAP, że pogłębiający się kryzys demograficzny drastycznie obniża szanse Chin na osiągnięcie dominacji w światowej gospodarce. Podkreślił, że zmiany demograficzne są w tym kraju gwałtowniejsze niż w innych państwach z powodu polityki jednego dziecka, która obowiązywała tam przez dziesięciolecia.